Zaczęłam
szukać coś odpowiedniego w mojej walizce. Nic nie znalazłam. Bo po co komu
sukienka na stok?
- Maciek..
nie idę. – rzuciłam się bezradnie na łóżko na którym siedział.
- Dlaczego?
– uniósł brew.
- Bo nie
mam się w co ubrać.. – przymknęłam na chwilę oczy.
- Kobiety..
– westchnął.. – Tobie we wszystkim ładnie. – uśmiechnął się. – Nawet jeśli
założyłabyś worek na śmieci. – zaczął się głośniej śmiać.
Otworzyłam
oczy..
- Spłyń. –
roześmiałam się.
- Wiesz, że
Maciek jest dobrotliwym Kotem, więc coś ci pożyczy.. – zabrzmiało to dość
podejrzliwie.
- W męskich
ciuchach mam iść? Nie, dzięki. – skrzywiłam się.
- Mam tu
trochę rzeczy swojej siostry. Jak ostatnio była to zostawiła. – uśmiechnął się.
– Poszukaj czegoś w tej szafie. – wskazał ręką na duży mebel stojący obok
telewizora.
No dobra..
to zaczęłam poszukiwania. Ostatecznie zdecydowałam się na to : http://allani.pl/zestaw/925981-925981-kolekcja-zima-2014
Muszę
powiedzieć, że ta jego siostra ma bardzo dobry gust.. z resztą Maciek też.
Ubrałam się
i przeczesałam włosy. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Maciek miał na sobie
kraciastą koszulę i jeansy.
Dochodziła
20.00. Maciek stwierdził, że to niedaleko i można iść pieszo. Ale ja w tych
butach.. Co krok się zakopywałam.
- Maciuś..
– skrzywiłam się i skierowałam swoją głowę w dół.
- Oj nie
odwdzięczysz ty mi się chyba nigdy. – roześmiał się, gdy niósł mnie na plecach.
Dotarliśmy
na miejsce. Przed drzwiami zobaczyłam tego Welingera i dwóch innych skoczków.
Maciek
„zsadził” mnie z pleców i skierowaliśmy się do środka.
- Cześć. –
powiedziałam nieśmiało do Andras`a.
- Cześć,
pięknie wyglądasz. – uśmiechnął się czarująco.
– To jest Thomas i Gregor. – zapoznał mnie z kolegami.
Razem z
Maćkiem weszliśmy do środka. Było tam mnóstwo obcych mi skoczków. Kilku znałam.
Przywitaliśmy się z Kamilem i Piotrkiem oraz ich żonami.
Było tam
też kilkanaście dziewczyn. Pewnie koleżanki czy tam dziewczyny tych skoczków.
Usiedliśmy
z Maćkiem przy stoliku. Od razu przyłączyli się do nas Żyła z żoną i Kamil ze
swoją małżonką. Grała głośna muzyka.
Nagle
podszedł do mnie Andreas i poprosił mnie do tańca… Wstałam.
- Wiesz..
chyba wolę z Niemcami pić niż tańczyć. – roześmiałam się. Zrozumiał, że ma iść
po coś do picia. Przyniósł dwa drinki. Ten alkohol był cholernie mocny. Po
jednym drinku czułam, że zadziałał.
Potem
poszliśmy tańczyć. Tak jakoś od razu lepiej się rozmawiało. Cały czas się
śmialiśmy. Potem wypiłam z nim i z Gregorem przysłowiowego „kielicha” za nową
polsko – austriacko – niemiecką przyjaźń.
Trochę
kręciło mi się w głowie. Wyszłam na zewnątrz.
- Oliwia,
co jest? – usłyszałam głos Maćka.
- Nic. –
pokiwałam głową.
- Nie pij
więcej.. Może chodźmy już? – spytał łapiąc mnie za rękę?
- Po co
chcesz mi spieprzyć imprezę? – chyba już ledwo kontaktowałam. – Co ja cię
obchodzę? Teraz? Facet ciął mnie nożem, a ciebie kurwa nie było.. –
wymamrotałam i weszłam do środka.
No wejście
miałam, nie powiem.. Gdyby Stoch mnie nie złapał, już bym zaliczyła glebę..
- Oliwia..
Odprowadzić cię? - spytał Kamil.
- Dajcie mi
spokój. – syknęłam i usiadłam przy stoliku z Morgim, Gregorem, Welingerem.
Oczywiście znowu musiał pojawić się Kot.
- Oliwia
daj mi na chwilę telefon.. – usiadł obok mnie.
- Po co ci?
– spytałam podejrzliwie.
- Piotrek
chciał zdjęcie na fejsa wrzucić..
No dobra..
to niech wrzuca i da mi święty spokój.
Potem Morgi
porwał mnie do tańca. Świetnie się bawiłam. Nie wiem o co chodzi Maćkowi.. Może
jest zazdrosny…
Gdy
wznosiłam z Gregorem toast, znów zobaczyłam Maćka…
- Nie pij
więcej.. – odciągnął mnie na bok..
- Bo? –
roześmiałam się.
- Oliwia..
starczy. – jęknął..
Wywróciłam
oczami i poszłam do Andreasa. Tańczyliśmy gdzieś na końcu sali.
- Jesteś
piękna. – powiedział łamaną polszczyzną.
- U was w
Niemczech takich nie ma. – nie wiem dlaczego, ale wtuliłam się w niego..
Oliwia..
stop!
Czułam jak
całuje mnie po szyi. Odchyliłam głowę. Spojrzał na mnie z uśmiechem. Następnie
zaczął całować w usta. Nagle usłyszałam dobrze znany mi głos..
- Oliwia..
jedziemy.. – Włodarczyk? Co on tu kurwa robi?
- Nigdzie
nie jadę. – wróciłam do całowania Welingera.
- Tak? No
to jeszcze zobaczymy.. – stwierdził i przerzucił mnie przez ramię. Gdy
wyszliśmy na dwór.. Źle się poczułam.. Zrzygałam się.. i to Wojtkowi przez
ramię..
Wrzucił
mnie do samochodu.
- Po co
przyjechałeś? Skąd wiedziałeś? – wymamrotałam.
- Po to,
żebyś nie zrobiła nic głupiego.. Żeby nikt cię nie przeleciał.. Tak jak
Bartman.. – powiedział prawie niesłyszalnie.. Widocznie po alkoholu ten zmysł
się u mnie wzmacnia…
- Co? Skąd
wiesz o Bartmanie? – syknęłam.
- Chyba
każdy wie.. Jak mogłaś być tak naiwna? Przecież od początku chodziło mu o
kasę..
- Jaką
kasę? – nie wiedziałam co się dzieje.. o czym on plecie..
- Nie
wiedziałaś? Założył się z kolegami, że cię przeleci.. – gdy to usłyszałam
wysiadłam z samochodu.
Zaczęłam
iść przed siebie.. Kurwa.. jaki zakład?
Daleko nie
zaszłam.. Nie w tych butach.. Od razu się wywróciłam. Wojtek przylazł za mną.
- Zostaw
mnie! – krzyknęłam mając łzy w oczach. – Pewnie uważasz mnie za szmatę.. – nie
wiem czemu ale mnie to śmieszyło.
- Nie
uważam.. Po prostu trochę się pogubiłaś.. Po co chcesz spieprzyć sobie życie?
Po co komplikujesz..? – podniósł mnie ze śniegu.
Zawsze masz szansę, by zacząć wszystko jeszcze raz,
by na nowo obudzić w sobie wiarę.
- Zabiję
tego Bartmana.. Świnia.. – z tego wszystkiego zaczęłam płakać. Chciałam iść,
jechać do niego, ale Wojtek mnie powstrzymał.
-
Pojedziemy do Bełchatowa.. Nie mogę cię podwieźć do Lubina, bo jutro rano musze
być na treningu..
Chyba nie
zrozumiałam tego, co do mnie mówi.. Posłusznie wsiadłam do samochodu.
Chcieliście Wojtka, to macie :D
Coś słabo z komentarzami.. Jesteście JESZCZE? :)
Rozdział 69 <3 aww :D zboczuszki :D
Podoba się? ;D
Pozdrawiam ;)
PIERWSZA ! <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ ZA TE ROZDZIAŁY PO prostu KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!! <3 JESTEŚMY CAŁY CZAS : *
POzdrowionka Miśku <33333 / Mania :D
Chyba tylko Ty jesteś ;/
UsuńEch.. dziękuję :)
Pozdrawiam ;*
Świetny...Oj Oliwia!
OdpowiedzUsuńWojtek Best Friends :)
Pozdrawiam :*
Dziękuję ;*
UsuńPozdrawiam :3
Jak zawsze rozdział wart uwagi :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
UsuńPozdrawiam ♥
Jesteśmy! Cudny rozdział. Osobiście uwielbiam Wellingera, ale tutaj wydawał mi się jakiś dziwny xd Maciek taki zatroskany <3 aha, chyba się domyślam po co Mackowi był telefon Oliwii :* czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńHaha :D Pozdrawiam mała ;*
UsuńDzięki :)
Słodki Jezu *.* chyba nie przestaniesz mnie zaskakiwać! *.*
OdpowiedzUsuńDobrze że Maciek zadzwonił po Wojtka, chyba on jako jedyny umie przemówić jej do rozumu..
Bartmana nic tylko wykastrowac! Okej pieprzyć to, że się założył o to, że przeleci Oli, po jakiego wala rozpowiadal to na prawo i lewo?! Pierdolony idiota -.-
Rozdzial 69 i miałoby mnie nie być...? ;D if you know what i mean hahaha ;D nie no, to się wytnie, będę stwarzać pozory grzecznej i normalnej xd
Czekam na następny <3
Zboczone dziewczyny soo fajne! :D
UsuńHah xd Dziękuję za każdy twój komentarz :)
Pozdrawiam ;*
Nie wiem skąd ty bierzesz wenę na te rozdziały ale pisz ich jak najwięcej jesteś Genialna co tu dużo mówić.:)
OdpowiedzUsuńJak najwięcej.. jeszcze tylko dwa pozostały + epilog.
UsuńAle dziękuję ;) Pozdrawiam ;*
właśnie pojawił się Wkręt czwarty http://zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com/ zapraszam do czytania ; ) <3
OdpowiedzUsuńJuż zajrzałam ;)
UsuńJak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńChyba jak każdy się cieszę, że pojawił się Wojtek ;)
Nie mogę doczekać się kolejnego, pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję. Pozdrawiam ;**
Usuńdziekuje kochana, chociaz dalej mi go malo :) i wg to nie fair, bo zostaly juz tylko dwa rozdzialy ktore dodasz albo dzis i jutro albo jutro i pojutrze ;( moj ukochany blog skonczy sie przed moimi urodzinami, ktore mam w pon ;( ja sie tak nie bawie ;( a co do rozdzialu to jest za**bisty jak i wszystkie inne / M.
OdpowiedzUsuńKurcze.. ;/ Mi się kończą ferie, więc w tym tygodniu chcę skończyć tego bloga...
UsuńSpecjalnie dla ciebie:
Sto lat! sto lat! niech żyje żyje nam! :D
Najlepszego maleńka ;**