PERSPEKTYWA
ZBYSZKA :
Położyła
się na moich kolanach. Nie do końca jestem tu po to, że za nią tęsknię. Nie
jestem z tych, co nie mogą wytrzymać bez jakiejś panienki. Jest tyle fajnych
dziewczyn.. A mianowicie chodzi tu o zakład. O co? Możecie się domyśleć.
Swoimi
ustami dotknąłem jej warg. Miała zamknięte oczy. Odwzajemniła mój pocałunek.
Zaczęła
mnie całować coraz zachłanniej. Myślałem, że będzie trudniej, ale się myliłem.
Usiadła na
moich kolanach. Zdjąłem jej koszulkę. Potem jej stanik. Ona nie pozostała mi
dłużna. Moja koszulka wylądowała gdzieś w okolicach telewizora. Wziąłem ją na
ręce i zaniosłem ją do jej sypialni.
PERSPEKTYWA
OLIWII:
Nie mogłam
się oprzeć Bartmanowi. Czułam przyjemny dreszcz kiedy mnie całował. Na moim
karku był jego ciepły oddech.
Kto by
pomyślał, że ja i Zbyszek będziemy się kiedyś pierdolić?
Tak cholernie trudno zapanować nad uczuciami.
Leżałam pod
nim. Całował mnie bardzo namiętnie. Lecz było coś w jego uśmiechu. Gdy patrzył
na mnie, widziałam na jego twarzy szyderczy uśmiech. Nie rozumiałam tego.
Czułam jak
we mnie wszedł. Zaczęłam jęczeć z podekscytowania. To mu się podobało. Z resztą
mi też.
Zaczął
całować mnie po brzuchu, schodził coraz niżej. Całkowicie straciłam nad sobą
kontrolę.
Rano
obudziłam się w łóżku sama. Mogłaś się tego domyśleć. Byłaś tylko tą na jedną
noc. Tak naprawdę zależało mu tylko na tym, żeby cię przelecieć..
Nie ma nic bardziej przygnębiającego, niż bezradność w sprawach, na
których nam najbardziej zależy.
Nagle
dostałam sms`a. Od Bartmana. Tłumaczył się, że musiał jechać.
Jasne.
Jesteś naiwna Oliwio..
Pamiętasz
mój dotyk kiedy trzymaliśmy się za ręce, smak moich ust kiedy zachłannie
łączyły się z Twoimi, mój wzrok który skierowany był tylko i wyłącznie dla
Ciebie, nasze przyśpieszony oddechy i mocne bicie serc?
Owinęłam
się prześcieradłem. Zaczęłam zbierać rozrzucone rzeczy. Ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/923608-trampki-rieker-trampki-rieker i od razu poszłam na trening. Nie miałam ochoty na
jedzenie. Cały czas myślałam o Zbyszku. Po co to zrobił? Najlepiej potem
uciec.. Chodź do końca go nie obwinia.. Sama tego chciałaś pani Bartman.
Wysiadłam z
autobusu, a następnie poszłam do szatni. Jutro wyjazd do Gdańska..
Zaczęliśmy
rzuty, strzały.. Potem omówienie taktyki.
Dowiedziałam
się, że nie będę w pierwszej szóstce. Trudno, musiałam się z tym pogodzić.
Idę dalej, bo nauczyłam się że nie warto się zatrzymywać, tkwić w
miejscu.
Około 14.00
wracam do domu. W skrzynce na listy znajduję list. Niezaadresowany. Otwieram i
czytam tekst wyklejony literami z gazet.
„ JEŚLI
JUTRO TWOJA DRUŻNA WYGRA DZIĘKI TOBIE, TO WOLISZ NIE WIEDZIEĆ..
LEPIEJ NA
SIEBIE UWAŻAJ”
Rozejrzałam
się dookoła. Może to jakiś żart?
Szybko
wbiegłam do środka. Serce waliło mi jak opętane. Przecież to tylko sport.. Kto
by był zdolny napisać, a raczej wykleić coś takiego?
Ktoś
cię krzywdzi, a ty mu zamiast trucizny podajesz ciepłą herbatę z cytryną. Bo
nie ma złych ludzi. Są tylko złe zachowania. Trzeba umieć widzieć człowieka w
człowieku.
Wolałam nie
myśleć o tym liście. Tak będzie najbezpieczniej.. Przecież jestem na rezerwie..
Zaczęłam
się pakować. Potem poszłam coś zjeść. Położyłam się na łóżku. Wzięłam do ręki ten
list.. To nie dawało mi spokoju.. Aż tak mnie tu nie lubią, serio?
Wybór zawsze jest bolesny, bo za każdym razem wiąże się z utratą tego,
czego nie wybraliśmy.
Poszłam
wziąć prysznic. Gdy upewniłam się, że wszystko spakowałam, zasnęłam.
Około 4.30
poszłam się ubrać : http://allani.pl/zestaw/924000-jeansy-guess Następnie zrobiłam sobie coś do jedzenia, a
mianowicie kanapki i kawę. Potem wzięłam wszystkie rzeczy i zamówiłam taksówkę.
Po 10 minutach dojechałam pod halę, gdzie czekał już na mnie i na resztę
autobus. Usiadłam gdzieś w połowie autobusu. Sama. Nie szłam do tyłu, gdzie
siedziała reszta dziewczyn..
masz przyjaciół? to świetnie, tylko patrz ilu z nich chce się ogrzać w
Twoim świetle.
Zaczęłam
słuchać mojego kochanego rapu. Nie rozumiałam dziewczyn, które słuchały disco –
polo i przy tym rozmyślały.. Bo o czym? Co może być do przemyślania w tej
muzyce?
Słyszysz ten bit? To jest rap, coś co prowadzi nas na sam szczyt, bez
zbędnych map.
Do Gdyni
jeszcze trzy godziny jazdy.. Potem trening..
Obudził
mnie głos Karoliny, ogłaszający że już jesteśmy.. Przetarłam oczy i wysiadłam z
autobusu. Zaczęłam szukać swojej walizki.
Weszliśmy
do jakiegoś hotelu, żeby zostawić rzeczy.. Jeszcze dziś wracamy z powrotem.
Zjedliśmy
posiłek, a następnie udaliśmy się na lekki trening, a potem omówienie taktyki.
Gdy każdy już wiedział, co do niego należy mięliśmy godzinkę odpoczynku.. Potem
wielki finał. Miałam pokój z Karoliną. Była spoko. Nie mogę nic więcej o niej
powiedzieć, bo jej prawie nie znam.
Zaczęłyśmy
oglądać telewizję.
- Szkoda,
że nie jesteś w pierwszej szóstce. – powiedziała Karolina, skacząc po kanałach.
- Ja tam
się cieszę. – lekko się uśmiechnęłam.
- Jak to? –
uniosła brew.
- No
zobacz.. Z boku mogę zaobserwować, styl gry, poprawić swoje błędy, nauczyć się
czegoś.. A jeśli uznają, że jestem potrzebna drużynie, to chętnie pomogę. –
powiedziałam bez zawahania.
Po Szkoda, że nie jesteś w pierwszej szóstce. –
powiedziała Karolina, skacząc po kanałach.
- Ja tam
się cieszę. – lekko się uśmiechnęłam.
- Jak to? –
uniosła brew.
- No
zobacz.. Z boku mogę zaobserwować, styl gry, poprawić swoje błędy, nauczyć się
czegoś.. A jeśli uznają, że jestem potrzebna drużynie, to chętnie pomogę. –
powiedziałam bez zawahania.
Po 30
minutach nie wytrzymałyśmy.. Jeszcze te durne programy.. Postanowiłyśmy iść do
dziewczyn. Tam zaczęłyśmy swoją mowę psychologiczną.
- To po co
tu jesteśmy? – spytała Karolina.
- No żeby
im dokopać. – roześmiała się Sylwia, za co została opieprzona przez Kingę.
- Tak, ale
to mecz o wszystko. Skupcie się. – dodałam.
W końcu
mogliśmy jechać na halę. W szatni przebrałyśmy się i wyszłyśmy na rozgrzewkę.
Na trybunach było pełno kibiców Vistalu. Dostrzegłam też grupkę „naszych”
kibiców. Wiedziałam, że to będzie wojna.. To już nie zabawa.
Podnieś
głowę, widzisz? Tam są te marzenia, których nigdy wcześniej nie dogoniłeś. Tam
jest życie, na które tyle czekałeś.
Założyłam
bluzę i zajęłam miejsce na ławce. Trzymałam kciuki za nasz team. Kłamałabym,
gdybym nie przyznała, że jest mi trochę przykro, że nie jestem w pierwszym
składzie. Trochę byłam zła na siebie. Widocznie w tych szczególnych momentach,
nie dałam z siebie wszystkiego…
Po gwizdku
sędziego, rozpoczął się mecz. Lubin i Vistal, szli łeb w łeb. Po 15 minutach
było 7:7.
Obserwowałam
kibiców. Każda akcja ich cieszyła. Wierzyli w swój zespół od początku do
końca..
Nagle Kinga
dostała kontuzji. Leżała na boisku kilka minut. Widać, że było to dla niej dość
bolesne. Wiem, że bardzo chciała dać z siebie wszystko. A tu już po 20 minutach
musiała odpuścić.
- Oliwia..
! Wchodzisz! – usłyszałam głos pani Bożeny.
Człowiek
nie przegrywa w chwili, gdy odpuszcza lub gdy mówi: to koniec, już nie daję
rady. Bo człowiek, który spróbował, to w pewien sposób zwycięzca. Przegranym
człowiekiem można nazwać kogoś, kto pokochał i zostawił. Kto obiecywał i nie
dotrzymał słowa. Kto zapewniał i okłamał. Kto podał dłoń, a następnie popchnął
nas w otchłań.
- Wbiegam
na boisko. Wiem, że mam tu coś do udowodnienia.. Im, kibicom, trenerom, ale
przede wszystkim sobie..
*************************Przepraszam nie umiem pisać erotycznych secen, wybaczcie :D
Macie jakieś zastrzeżenia?
Jesteście ze mną? :)
Będzie się działo ;p
Pozdrawiam <3
Komentujesz = motywujesz ;*
Powiem Ci szczerze, ze nie podejrzewalabym takiego obrotu sprawy. Zaklad? Ciekawe zatem jaka jest nagroda i z kim sie zalozyl
OdpowiedzUsuńKto nadal list? Mam nadzieje, ze druzyna Oliwii wygra, lecz nic sie nie stanie.
Pozdrawiam
Dziękuję ja również pozdrawiam ;)
UsuńA wiec zklad panie Bartman. No to niezle...
OdpowiedzUsuńListy od kogos z pogrozkami... jeszcze lepiej. Wiele sie u niej dzieje. :D
Do nastepnego. :*
Haha oj tak ;)
UsuńPozdrawiam ;3
Ciekawe kto tak nienawidzi Oliwii? Czekam na następny, może wtedy się dowiem :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno tak ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Ja pierdole co za chuj z tego Bartmana! Nic tylko powiesić za jaja! Albo nie, mam lepszy pomysł! Wykastrowac sukinsyna!
OdpowiedzUsuńTen list... Yyy mam się bać ;> ? W to, że się będzie.działo to nie wątpię.. Czekam na następny ;*
Czy Ty to nie wiem.. Ale Oliwia? Yy.. też nie wiem, haha :D
UsuńPozdro xd
A gdzie się podział niejaki Maciej K.? Poza tym rozdział świetny:)
OdpowiedzUsuńNa pewno się jeszcze u mnie pojawi ;D
UsuńPozdrawiam ;*
Jesteśmy z tobą i zawsze będziemy. Super rozdział, ale trochę boję się o Oliwke. Czekam na następny i caluję. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D
UsuńPozdrawiam ;*