czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 63


PERSPEKTYWA ZBYSZKA :
Położyła się na moich kolanach. Nie do końca jestem tu po to, że za nią tęsknię. Nie jestem z tych, co nie mogą wytrzymać bez jakiejś panienki. Jest tyle fajnych dziewczyn.. A mianowicie chodzi tu o zakład. O co? Możecie się domyśleć.
Swoimi ustami dotknąłem jej warg. Miała zamknięte oczy. Odwzajemniła mój pocałunek.
Zaczęła mnie całować coraz zachłanniej. Myślałem, że będzie trudniej, ale się myliłem.
Usiadła na moich kolanach. Zdjąłem jej koszulkę. Potem jej stanik. Ona nie pozostała mi dłużna. Moja koszulka wylądowała gdzieś w okolicach telewizora. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją do jej sypialni.
PERSPEKTYWA OLIWII:
Nie mogłam się oprzeć Bartmanowi. Czułam przyjemny dreszcz kiedy mnie całował. Na moim karku był jego ciepły oddech.
Kto by pomyślał, że ja i Zbyszek będziemy się kiedyś pierdolić?
Tak cholernie trudno zapanować nad uczuciami.
Leżałam pod nim. Całował mnie bardzo namiętnie. Lecz było coś w jego uśmiechu. Gdy patrzył na mnie, widziałam na jego twarzy szyderczy uśmiech. Nie rozumiałam tego.
Czułam jak we mnie wszedł. Zaczęłam jęczeć z podekscytowania. To mu się podobało. Z resztą mi też.
Zaczął całować mnie po brzuchu, schodził coraz niżej. Całkowicie straciłam nad sobą kontrolę.
Rano obudziłam się w łóżku sama. Mogłaś się tego domyśleć. Byłaś tylko tą na jedną noc. Tak naprawdę zależało mu tylko na tym, żeby cię przelecieć..
Nie ma nic bardziej przygnębiającego, niż bezradność w sprawach, na których nam najbardziej zależy.
Nagle dostałam sms`a. Od Bartmana. Tłumaczył się, że musiał jechać.
Jasne. Jesteś naiwna Oliwio..
 Pamiętasz mój dotyk kiedy trzymaliśmy się za ręce, smak moich ust kiedy zachłannie łączyły się z Twoimi, mój wzrok który skierowany był tylko i wyłącznie dla Ciebie, nasze przyśpieszony oddechy i mocne bicie serc?
Owinęłam się prześcieradłem. Zaczęłam zbierać rozrzucone rzeczy. Ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/923608-trampki-rieker-trampki-rieker i od razu poszłam na trening. Nie miałam ochoty na jedzenie. Cały czas myślałam o Zbyszku. Po co to zrobił? Najlepiej potem uciec.. Chodź do końca go nie obwinia.. Sama tego chciałaś pani Bartman.
Wysiadłam z autobusu, a następnie poszłam do szatni. Jutro wyjazd do Gdańska..
Zaczęliśmy rzuty, strzały.. Potem omówienie taktyki.
Dowiedziałam się, że nie będę w pierwszej szóstce. Trudno, musiałam się z tym pogodzić.
Idę dalej, bo nauczyłam się że nie warto się zatrzymywać, tkwić w miejscu.
Około 14.00 wracam do domu. W skrzynce na listy znajduję list. Niezaadresowany. Otwieram i czytam tekst wyklejony literami z gazet.
„ JEŚLI JUTRO TWOJA DRUŻNA WYGRA DZIĘKI TOBIE, TO WOLISZ NIE WIEDZIEĆ..
LEPIEJ NA SIEBIE UWAŻAJ”
Rozejrzałam się dookoła. Może to jakiś żart?
Szybko wbiegłam do środka. Serce waliło mi jak opętane. Przecież to tylko sport.. Kto by był zdolny napisać, a raczej wykleić coś takiego?
 Ktoś cię krzywdzi, a ty mu zamiast trucizny podajesz ciepłą herbatę z cytryną. Bo nie ma złych ludzi. Są tylko złe zachowania. Trzeba umieć widzieć człowieka w człowieku.
Wolałam nie myśleć o tym liście. Tak będzie najbezpieczniej.. Przecież jestem na rezerwie..
Zaczęłam się pakować. Potem poszłam coś zjeść. Położyłam się na łóżku. Wzięłam do ręki ten list.. To nie dawało mi spokoju.. Aż tak mnie tu nie lubią, serio?
Wybór zawsze jest bolesny, bo za każdym razem wiąże się z utratą tego, czego nie wybraliśmy.
Poszłam wziąć prysznic. Gdy upewniłam się, że wszystko spakowałam, zasnęłam.
Około 4.30 poszłam się ubrać : http://allani.pl/zestaw/924000-jeansy-guess Następnie zrobiłam sobie coś do jedzenia, a mianowicie kanapki i kawę. Potem wzięłam wszystkie rzeczy i zamówiłam taksówkę. Po 10 minutach dojechałam pod halę, gdzie czekał już na mnie i na resztę autobus. Usiadłam gdzieś w połowie autobusu. Sama. Nie szłam do tyłu, gdzie siedziała reszta dziewczyn..
masz przyjaciół? to świetnie, tylko patrz ilu z nich chce się ogrzać w Twoim świetle.
Zaczęłam słuchać mojego kochanego rapu. Nie rozumiałam dziewczyn, które słuchały disco – polo i przy tym rozmyślały.. Bo o czym? Co może być do przemyślania w tej muzyce?
Słyszysz ten bit? To jest rap, coś co prowadzi nas na sam szczyt, bez zbędnych map.
Do Gdyni jeszcze trzy godziny jazdy.. Potem trening..
Obudził mnie głos Karoliny, ogłaszający że już jesteśmy.. Przetarłam oczy i wysiadłam z autobusu. Zaczęłam szukać swojej walizki.
Weszliśmy do jakiegoś hotelu, żeby zostawić rzeczy.. Jeszcze dziś wracamy z powrotem.
Zjedliśmy posiłek, a następnie udaliśmy się na lekki trening, a potem omówienie taktyki. Gdy każdy już wiedział, co do niego należy mięliśmy godzinkę odpoczynku.. Potem wielki finał. Miałam pokój z Karoliną. Była spoko. Nie mogę nic więcej o niej powiedzieć, bo jej prawie nie znam.
Zaczęłyśmy oglądać telewizję.
- Szkoda, że nie jesteś w pierwszej szóstce. – powiedziała Karolina, skacząc po kanałach.
- Ja tam się cieszę. – lekko się uśmiechnęłam.
- Jak to? – uniosła brew.
- No zobacz.. Z boku mogę zaobserwować, styl gry, poprawić swoje błędy, nauczyć się czegoś.. A jeśli uznają, że jestem potrzebna drużynie, to chętnie pomogę. – powiedziałam bez zawahania.
Po  Szkoda, że nie jesteś w pierwszej szóstce. – powiedziała Karolina, skacząc po kanałach.
- Ja tam się cieszę. – lekko się uśmiechnęłam.
- Jak to? – uniosła brew.
- No zobacz.. Z boku mogę zaobserwować, styl gry, poprawić swoje błędy, nauczyć się czegoś.. A jeśli uznają, że jestem potrzebna drużynie, to chętnie pomogę. – powiedziałam bez zawahania.
Po 30 minutach nie wytrzymałyśmy.. Jeszcze te durne programy.. Postanowiłyśmy iść do dziewczyn. Tam zaczęłyśmy swoją mowę psychologiczną.
- To po co tu jesteśmy? – spytała Karolina.
- No żeby im dokopać. – roześmiała się Sylwia, za co została opieprzona przez Kingę.
- Tak, ale to mecz o wszystko. Skupcie się. – dodałam.
W końcu mogliśmy jechać na halę. W szatni przebrałyśmy się i wyszłyśmy na rozgrzewkę. Na trybunach było pełno kibiców Vistalu. Dostrzegłam też grupkę „naszych” kibiców. Wiedziałam, że to będzie wojna.. To już nie zabawa.
 Podnieś głowę, widzisz? Tam są te marzenia, których nigdy wcześniej nie dogoniłeś. Tam jest życie, na które tyle czekałeś.
Założyłam bluzę i zajęłam miejsce na ławce. Trzymałam kciuki za nasz team. Kłamałabym, gdybym nie przyznała, że jest mi trochę przykro, że nie jestem w pierwszym składzie. Trochę byłam zła na siebie. Widocznie w tych szczególnych momentach, nie dałam z siebie wszystkiego…
Po gwizdku sędziego, rozpoczął się mecz. Lubin i Vistal, szli łeb w łeb. Po 15 minutach było 7:7.
Obserwowałam kibiców. Każda akcja ich cieszyła. Wierzyli w swój zespół od początku do końca..
Nagle Kinga dostała kontuzji. Leżała na boisku kilka minut. Widać, że było to dla niej dość bolesne. Wiem, że bardzo chciała dać z siebie wszystko. A tu już po 20 minutach musiała odpuścić.
- Oliwia.. ! Wchodzisz! – usłyszałam głos pani Bożeny.
 Człowiek nie przegrywa w chwili, gdy odpuszcza lub gdy mówi: to koniec, już nie daję rady. Bo człowiek, który spróbował, to w pewien sposób zwycięzca. Przegranym człowiekiem można nazwać kogoś, kto pokochał i zostawił. Kto obiecywał i nie dotrzymał słowa. Kto zapewniał i okłamał. Kto podał dłoń, a następnie popchnął nas w otchłań.
- Wbiegam na boisko. Wiem, że mam tu coś do udowodnienia.. Im, kibicom, trenerom, ale przede wszystkim sobie..
*************************

Przepraszam nie umiem pisać erotycznych secen, wybaczcie :D
Macie jakieś zastrzeżenia?
Jesteście ze mną? :)
Będzie się działo ;p
Pozdrawiam <3
Komentujesz = motywujesz ;*

12 komentarzy:

  1. Powiem Ci szczerze, ze nie podejrzewalabym takiego obrotu sprawy. Zaklad? Ciekawe zatem jaka jest nagroda i z kim sie zalozyl
    Kto nadal list? Mam nadzieje, ze druzyna Oliwii wygra, lecz nic sie nie stanie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiec zklad panie Bartman. No to niezle...
    Listy od kogos z pogrozkami... jeszcze lepiej. Wiele sie u niej dzieje. :D
    Do nastepnego. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kto tak nienawidzi Oliwii? Czekam na następny, może wtedy się dowiem :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pierdole co za chuj z tego Bartmana! Nic tylko powiesić za jaja! Albo nie, mam lepszy pomysł! Wykastrowac sukinsyna!
    Ten list... Yyy mam się bać ;> ? W to, że się będzie.działo to nie wątpię.. Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Ty to nie wiem.. Ale Oliwia? Yy.. też nie wiem, haha :D
      Pozdro xd

      Usuń
  5. A gdzie się podział niejaki Maciej K.? Poza tym rozdział świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteśmy z tobą i zawsze będziemy. Super rozdział, ale trochę boję się o Oliwke. Czekam na następny i caluję. :*

    OdpowiedzUsuń