niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 59


 Wyszłam do kuchni. O dziwo, to dzwonił Zbyszek. Jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać…
Nigdy nie przestaniesz kogoś kochać. Po prostu nauczysz się bez niego żyć.
- Halo? – ostatecznie odebrałam.
- Cześć. Możemy się spotkać? – spytał od razu.
- Po co?
- Pogadać.. Wiem, że jesteś w Lubinie. Mogę cię jutro odwiedzić?
Kurwa.. Po co? Tyle się nie odzywał i tak nagle chce się ze mną spotkać? Miałam unikać mężczyzn i co? Trzech facetów u mnie w salonie.
- Nie widzę potrzeby. – powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Wyciszyłam telefon i wróciłam do moich gości.
- Może pójdziemy gdzieś? Rozerwiemy się. – zaproponował Stoch.
- No w sumie.. – wzruszył ramionami Kot.
- Mądro gadasz. He he! – zaśmiał się w swoim stylu Żyła.
- Oliwia?  - spytał Kamil.
- Wybierzcie coś. - powiedziałam obojętnie.
Chłopaki dyskutowali między sobą, gdzie chcą iść. A ja myślałam o tym, po co dzwonił Bartman..
Odruchowo spojrzałam na swój telefon. Znów dzwonił atakujący.. Nie zareagowałam.
- To może do zoo? Zawsze lubiłem bawić się z małpkami.. – rozmarzył się Piotrek.
- Piter.. – roześmiał się Stoch.
- No to łyżwy. – zaproponował Kot.
Nie.. Tylko nie łyżwy..
- Łyżwy nie.. – jęknęłam.
- No to kręgle. – wreszcie coś sensownego powiedział Piter.
Ubrałam kurtkę, założyłam buty i wsiedliśmy do Kamila samochodu. Po 30 minutach szukania jakiejś kręgielni, byliśmy na miejscu.
Szczerze? Nigdy nie grałam w kręgle. Chłopaki chyba grali.. Bo szło im świetnie. Nie obeszło się bez rozdawania autografów. Oczywiście jakieś nastolatki, które chyba tylko podziwiały urodę, a nie umiejętności sportowca.
- Można prosić o zdjęcie? Jestem pana fanką. – spytała jakaś dziewczyna. Około 15 lat. Blondynka, wymalowana.
- Jasne. – przytaknął Maciek.
- A można sweet focie na fejsa? – spytała z prawie piskiem.
Ja stałam z boku, razem z Kamilem. Nie powiem ta sytuacja była komiczna. Sweet focia na fejsa? Face palm..
Ostatecznie Kot się zgodził. Ale bez dzióbka…
- No Maciuś, twoja fanka prosi cię o dzióbek, a ty co? – zrobiłam smutną minę.
- A ty nic? – oburzył się Żyła.
Kot popatrzył na nas, wzrokiem, jakby miał w ręku jakąś mysz.. I domyślcie się co by zrobił z tą myszą.. Z nami też.. 
Zaczęliśmy grać w kręgle. Pierwsza ja, bo jak oni to powiedzieli.. dziewczyny mają pierwszeństwo.
Kurwa.. Nigdy tej kuli w ręku nie trzymałam. Stałam z tą kulą w ręku kilkanaście sekund, gdy podszedł do mnie Maciek.
- Musisz nią rzucić w te pachołki. – powiedział.
- No nie domyśliłabym się. – zironizowałam.
Ustał za mną i zaczął mi udzielać instrukcji. Kazał mi się pochylić. Chwycił za moją rękę i ją rozbujał i kazał mi w odpowiednim momencie ją wyrzucić.
Kurwa.. Zbiłam wszystkie. Moja radość była ogromna. Oliwia mistrz! Chłopaki zaczęli mi bić brawo.
Oni też zbijali wszystkie. Chyba często w to grali.  
- Mam pomysł. – zaczął Maciek.
- Łoo, kocur, ty i pomysły? Pewnie się za dużo tych mysz nażarłeś, he he! – zaśmiał się nie kto inny jak Piter.
- Zabawne. – zironizował Kot. - Może zrobimy konkurs, kto zbije najwięcej kręgli, ten dostaje nagrodę…
- Jaką? – uniosłam brew.
- To jak ta osoba wygra, to sobie wybierze jakąś nagrodę.. – wtrącił się Stoch.
Zgodziliśmy się wszyscy na ten zacny pomysł. I tak przegram.. Więc nawet nie muszę się zastanawiać, jaką bym chciała nagrodę..
Zaczął Maciek. On zbił 6 kręgli. Potem Kamil zbił 7. Teraz czas na Piotrka. Niestety kula zeszła z toru i nie doleciała do kręgli.
Teraz ja. Wzięłam kulę i tak jak uczył mnie Maciek „rzuciłam” w kręgle. Kurwa.. zbiłam wszystkie..
Mina chłopaków bezcenna.
- Ej, na pewno oszukiwałaś. - roześmiał się Kamil.
- Teraz wybierz nagrodę. – powiedział Peter.
Hm.. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam..
- To może masaż. – poruszyłam charakterystycznie brwiami.
- O nie nie. Ja nie mogę. Jak moja Dżastina się dowie, to Piotruś ma przechlapane. He he! – zaśmiał się.
- Moja jak się dowie.. Też nie będzie za kolorowo. – skrzywił się Kamil.
- Ej, ale Maciuś cię wymasuje. He he!
Maciek odpowiedział uśmiechem. Chłopaki musieli już wracać do Zakopanego. Oczywiście zaprosili mnie do siebie w odwiedziny. Pożegnaliśmy się z Kamilem i Piotrkiem, a następnie wróciliśmy do domu.
 Poszłam do salonu. Na kanapie siedział Maciek.
- Masz jakieś olejki?
- Co? – roześmiałam się.
- No olejki. Przecież wygrałaś masaż.. – lekko się uśmiechnął.
Tak naprawdę to ja nie mówiłam serio z tym masażem… Chociaż w sumie..
- Obejdzie się bez olejków. – roześmiałam się i zdjęłam bluzkę. Położyłam się na łóżku. Zaczął mnie masować. To było miłe nie powiem. Czułam jego ciepłe dłonie. Trochę przypominał mi Pita. Był delikatny, czuły..
Nie wiem co mi odbiło.. Naprawdę. .. Odwróciłam się do niego. Jego twarz była bardzo blisko. Widziałam zdziwienie w jego oczach. Sama się sobie dziwiłam..
każdy z nas jest chory, czy to na głowę, czy to na serce.
- Oliwia.. Czy ty się cięłaś? – spytał, patrząc bezradnie na rysy na moim nadgarstku.
Pocałowałam go. Nie wiem czemu.. Może miałam taką potrzebę w sercu? Może gdy jest obok mnie jakiś mężczyzna, to nie potrafię mu się oprzeć? Gówno prawda.. Tak naprawdę chciałam go zagłuszyć.. Po co te pytanie? Po co się wpierdala w moje życie? Kurwa..
O dziwo.. on odwzajemnił pocałunek. Przez chwilę się całowaliśmy. Był bardzo delikatny.
 Nieobecność powoduje, że serce traci na wadze.
Nasz pocałunek przerwał dzwonek do drzwi. Oderwałam się od tego pocałunku i przekręciłam głowę w bok, dając mu do zrozumienia, że to chyba nie ma sensu… Spojrzałam na niego niby z wyrzutem.. Choć tak naprawdę wiedziałam, że to moja wina. Jestem beznadziejna, wiem…
*********************************
Taka sytuacja.. :D
Jak myślicie, któż to może być? :p
Kamil x2 złoto <3 Wiem, że wiecie :)
Dziś wstawiam wam..
Winiar ♥
Komentujesz = motywujesz :)
Jeśli choć torchę się wam podoba mój blog, to pozostawcie po sobie ślad ;3  


12 komentarzy:

  1. Winiar♥;)
    Rozdzial genialny.
    Zszokowalas mnie tym pocalunkiem Oliwii z Maciejem.
    Mam nadzieje, ze to Piter cos wydaje mi to Zibi...
    Kregle...nigdy w nie nie gralam choc mysle ze to fajna rozrywka
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również pozdrawiam :)
      Co powiecie na rozdział jutro? :)
      Eh, zobaczymy xd

      Usuń
  2. Jezusie, ale kochane. Hahahaha, Żyła rozwala system :p mmm ...Oliwia i Maciek... Jezu, ale i tak #teamWłodi :D czekam na następny : ) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha #teamWłodi ♥ Zobaczymy, może się doczekasz :D

      Usuń
  3. No to się porobiło :) super rozdział, czekam na następny. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to żeś teraz wymyśliła ;D ale i tak wolę Wojtusia ;D a właśnie, może on by Olivie tak odwiedził ;D ale znając życie przyjechał Zbyszek. Chociaż,.co ja tam wiem xd.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :p Oby to był Włodi ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, się dzieję :D Mam nadzieję,że to Zbyszek :) Albo Bartek! xD
    Pozdrawiam,i do następnego :))

    OdpowiedzUsuń