Wyszłam do kuchni. O dziwo, to dzwonił
Zbyszek. Jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać…
Nigdy nie przestaniesz kogoś kochać. Po prostu nauczysz się bez niego
żyć.
- Halo? –
ostatecznie odebrałam.
- Cześć.
Możemy się spotkać? – spytał od razu.
- Po co?
- Pogadać..
Wiem, że jesteś w Lubinie. Mogę cię jutro odwiedzić?
Kurwa.. Po
co? Tyle się nie odzywał i tak nagle chce się ze mną spotkać? Miałam unikać
mężczyzn i co? Trzech facetów u mnie w salonie.
- Nie widzę
potrzeby. – powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Wyciszyłam telefon i
wróciłam do moich gości.
- Może
pójdziemy gdzieś? Rozerwiemy się. – zaproponował Stoch.
- No w
sumie.. – wzruszył ramionami Kot.
- Mądro
gadasz. He he! – zaśmiał się w swoim stylu Żyła.
-
Oliwia? - spytał Kamil.
- Wybierzcie
coś. - powiedziałam obojętnie.
Chłopaki
dyskutowali między sobą, gdzie chcą iść. A ja myślałam o tym, po co dzwonił
Bartman..
Odruchowo
spojrzałam na swój telefon. Znów dzwonił atakujący.. Nie zareagowałam.
- To może
do zoo? Zawsze lubiłem bawić się z małpkami.. – rozmarzył się Piotrek.
- Piter.. –
roześmiał się Stoch.
- No to
łyżwy. – zaproponował Kot.
Nie.. Tylko
nie łyżwy..
- Łyżwy
nie.. – jęknęłam.
- No to
kręgle. – wreszcie coś sensownego powiedział Piter.
Ubrałam
kurtkę, założyłam buty i wsiedliśmy do Kamila samochodu. Po 30 minutach
szukania jakiejś kręgielni, byliśmy na miejscu.
Szczerze?
Nigdy nie grałam w kręgle. Chłopaki chyba grali.. Bo szło im świetnie. Nie
obeszło się bez rozdawania autografów. Oczywiście jakieś nastolatki, które
chyba tylko podziwiały urodę, a nie umiejętności sportowca.
- Można
prosić o zdjęcie? Jestem pana fanką. – spytała jakaś dziewczyna. Około 15 lat.
Blondynka, wymalowana.
- Jasne. –
przytaknął Maciek.
- A można
sweet focie na fejsa? – spytała z prawie piskiem.
Ja stałam z
boku, razem z Kamilem. Nie powiem ta sytuacja była komiczna. Sweet focia na
fejsa? Face palm..
Ostatecznie
Kot się zgodził. Ale bez dzióbka…
- No
Maciuś, twoja fanka prosi cię o dzióbek, a ty co? – zrobiłam smutną minę.
- A ty nic?
– oburzył się Żyła.
Kot
popatrzył na nas, wzrokiem, jakby miał w ręku jakąś mysz.. I domyślcie się co
by zrobił z tą myszą.. Z nami też..
Zaczęliśmy
grać w kręgle. Pierwsza ja, bo jak oni to powiedzieli.. dziewczyny mają
pierwszeństwo.
Kurwa..
Nigdy tej kuli w ręku nie trzymałam. Stałam z tą kulą w ręku kilkanaście
sekund, gdy podszedł do mnie Maciek.
- Musisz
nią rzucić w te pachołki. – powiedział.
- No nie
domyśliłabym się. – zironizowałam.
Ustał za
mną i zaczął mi udzielać instrukcji. Kazał mi się pochylić. Chwycił za moją
rękę i ją rozbujał i kazał mi w odpowiednim momencie ją wyrzucić.
Kurwa..
Zbiłam wszystkie. Moja radość była ogromna. Oliwia mistrz! Chłopaki zaczęli mi
bić brawo.
Oni też
zbijali wszystkie. Chyba często w to grali.
- Mam
pomysł. – zaczął Maciek.
- Łoo,
kocur, ty i pomysły? Pewnie się za dużo tych mysz nażarłeś, he he! – zaśmiał
się nie kto inny jak Piter.
- Zabawne.
– zironizował Kot. - Może zrobimy konkurs, kto zbije najwięcej kręgli, ten
dostaje nagrodę…
- Jaką? –
uniosłam brew.
- To jak ta
osoba wygra, to sobie wybierze jakąś nagrodę.. – wtrącił się Stoch.
Zgodziliśmy
się wszyscy na ten zacny pomysł. I tak przegram.. Więc nawet nie muszę się
zastanawiać, jaką bym chciała nagrodę..
Zaczął
Maciek. On zbił 6 kręgli. Potem Kamil zbił 7. Teraz czas na Piotrka. Niestety
kula zeszła z toru i nie doleciała do kręgli.
Teraz ja.
Wzięłam kulę i tak jak uczył mnie Maciek „rzuciłam” w kręgle. Kurwa.. zbiłam
wszystkie..
Mina
chłopaków bezcenna.
- Ej, na
pewno oszukiwałaś. - roześmiał się Kamil.
- Teraz
wybierz nagrodę. – powiedział Peter.
Hm.. Po
dłuższym zastanowieniu wybrałam..
- To może
masaż. – poruszyłam charakterystycznie brwiami.
- O nie
nie. Ja nie mogę. Jak moja Dżastina się dowie, to Piotruś ma przechlapane. He
he! – zaśmiał się.
- Moja jak
się dowie.. Też nie będzie za kolorowo. – skrzywił się Kamil.
- Ej, ale
Maciuś cię wymasuje. He he!
Maciek
odpowiedział uśmiechem. Chłopaki musieli już wracać do Zakopanego. Oczywiście
zaprosili mnie do siebie w odwiedziny. Pożegnaliśmy się z Kamilem i Piotrkiem,
a następnie wróciliśmy do domu.
Poszłam do salonu. Na kanapie siedział Maciek.
- Masz
jakieś olejki?
- Co? –
roześmiałam się.
- No
olejki. Przecież wygrałaś masaż.. – lekko się uśmiechnął.
Tak
naprawdę to ja nie mówiłam serio z tym masażem… Chociaż w sumie..
- Obejdzie
się bez olejków. – roześmiałam się i zdjęłam bluzkę. Położyłam się na łóżku.
Zaczął mnie masować. To było miłe nie powiem. Czułam jego ciepłe dłonie. Trochę
przypominał mi Pita. Był delikatny, czuły..
Nie wiem co
mi odbiło.. Naprawdę. .. Odwróciłam się do niego. Jego twarz była bardzo
blisko. Widziałam zdziwienie w jego oczach. Sama się sobie dziwiłam..
każdy z nas jest chory, czy to na głowę, czy to na serce.
- Oliwia.. Czy ty się
cięłaś? – spytał, patrząc bezradnie na rysy na moim nadgarstku.
Pocałowałam
go. Nie wiem czemu.. Może miałam taką potrzebę w sercu? Może gdy jest obok mnie
jakiś mężczyzna, to nie potrafię mu się oprzeć? Gówno prawda.. Tak naprawdę
chciałam go zagłuszyć.. Po co te pytanie? Po co się wpierdala w moje życie?
Kurwa..
O dziwo..
on odwzajemnił pocałunek. Przez chwilę się całowaliśmy. Był bardzo delikatny.
Nieobecność
powoduje, że serce traci na wadze.
Nasz
pocałunek przerwał dzwonek do drzwi. Oderwałam się od tego pocałunku i przekręciłam
głowę w bok, dając mu do zrozumienia, że to chyba nie ma sensu… Spojrzałam na
niego niby z wyrzutem.. Choć tak naprawdę wiedziałam, że to moja wina. Jestem
beznadziejna, wiem…
Winiar♥;)
OdpowiedzUsuńRozdzial genialny.
Zszokowalas mnie tym pocalunkiem Oliwii z Maciejem.
Mam nadzieje, ze to Piter cos wydaje mi to Zibi...
Kregle...nigdy w nie nie gralam choc mysle ze to fajna rozrywka
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńCo powiecie na rozdział jutro? :)
Eh, zobaczymy xd
Jezusie, ale kochane. Hahahaha, Żyła rozwala system :p mmm ...Oliwia i Maciek... Jezu, ale i tak #teamWłodi :D czekam na następny : ) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHahaha #teamWłodi ♥ Zobaczymy, może się doczekasz :D
UsuńNo to się porobiło :) super rozdział, czekam na następny. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam ;3
UsuńNo to żeś teraz wymyśliła ;D ale i tak wolę Wojtusia ;D a właśnie, może on by Olivie tak odwiedził ;D ale znając życie przyjechał Zbyszek. Chociaż,.co ja tam wiem xd.
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńNie mam pojęcia któż to może być :D
Świetny :p Oby to był Włodi ! *.*
OdpowiedzUsuńOby, oby :D
UsuńHaha pozdrawiam ;*
Świetny rozdział, się dzieję :D Mam nadzieję,że to Zbyszek :) Albo Bartek! xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,i do następnego :))
Ja również :D
UsuńMoże do jutra :3 xd