Biegnę do
obrony. W środku czuję zajebisty rozpierdol. Najchętniej położyłabym się na
środku hali… Ciężko mi jest oddać jakikolwiek strzał, bo przeciwniczki cały
czas mnie faulują.
Nie poddawaj się, bo nawet nie wyobrażasz sobie ile pięknych chwil może jeszcze
dać Ci życie.
Poczułam
silny ból w klatce piersiowej. Zatrzymałam się. Spojrzałam na trybuny. Czułam,
że tym razem zawiodłam. Chyba za każdym razem zawodzę… Tak bardzo chcemy coś
osiągnąć, do celu iść po trupach.
Nie
wytrzymałam. Upadłam na podłogę. Miałam świadomość, że się poddałam, ale dziś
wygrał ból.
Kiedyś może zrozumiesz jak trudno
jest wstać i walczyć od nowa.
Od razu
udzielono mi pomocy. Nasz fizjoterapeuta zaczął pytać co się stało. Ciężko mi
było dokładnie określić co tak naprawdę się ze mną dzieje. Dziewczyny z drużyny
były zmartwione całą tą sytuacją.
W końcu
znieśli mnie na noszach. Wszyscy bili mi brawa. Trybuny, przeciwniczki,
trenerzy…
Za co? Za
to, że przegrałam?
Odwrót nie zawsze oznacza porażkę. Czasem to tylko robienie rozbiegu
przed skokiem nad przepaścią.
Niosą mnie
przez korytarz. Nagle słyszę czyiś głos. Wojtek? Co on tu robi?
- Oliwia..
Coś cię boli? - pyta zmartwiony i łapie
mnie za rękę.
- Wojtek..
– zaczęłam, ale nie dano mi dokończyć, bo weszliśmy do karetki.
Przyjaciel to osoba, która potrafi prosto w oczy wyznać ci, że jesteś
beznadziejny, i to również ta osoba, która pomimo twej beznadziejności zawsze
przy tobie będzie i nigdy cię nie zostawi.
Tam podali
mi jakiś płyny. Potem słyszałam już tylko szepty.
PERSPEKTYWA
WOJTKA:
O co tak
naprawdę chodzi? Stała na boisku i tak nagle upadła? Może nie wiem o wszystkim?
Przyjechałem specjalnie dla niej. Nie wyobrażam sobie, gdybym ją teraz stracił.
Jest dla mnie ważna. Jest z Piotrkiem, więc nie będę się wpieprzał w jej związek.
Zbyt ją szanuję. Chcę żeby była szczęśliwa. Traktuję ją jako przyjaciółkę, z
resztą ona mnie też.
Wsiadłem do
samochodu. Po 20 minutach jazdy dotarłem do szpitala. Nie chcieli udzielić mi
żadnych informacji o jej stanie.
Choć za nim
nie przepadałem postanowiłem zadzwonić do Nowakowskiego. Odebrał. Powiedział,
że będzie jak najszybciej się da.
Po godzinie
lekarze pozwolili mi do niej wejść.
PERSPETYWA
OLIWII:
nie jestem sukowatą pieprzoną księżniczką, nie mam przyjaciela geja i nie
palę grubych, tanich papierosów. ale rumienię się na Twój widok. paradoksalnie
jestem wulgarna i chyba z każdym dniem coraz bardziej chamska.
-
Wiedziałem, że jeszcze panią zobaczę. – powiedział lekarz przeglądając moją
kartę.
- Za bardzo
się pan nie cieszy. – roześmiałam się.
Byłam
przypięta do jakiś kabelków. Czułam się już dużo lepiej. Nagle ktoś wszedł do
pomieszczenia.
- Cześć. –
powiedział Wojtek i usiadł obok mnie.
- Jednak
jesteś.. Myślałam, że to sen, że cię widziałam. – lekko się uśmiechnęłam. –
Tęskniłam.. – spojrzałam na niego.
Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem na wszelkie nasze dolegliwości. Ona
kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy,
przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się
nawzajem rozumiemy, ufamy sobie i z całego serca życzymy sobie szczęścia!
- Ja też..
Nie wykręcaj mi więcej takich numerów.. – zrobił smutną minę i złapał mnie za
rękę.
- Cieszę
się, że jesteś. Wiesz, ostatnio prawie z nikim nie gadam oprócz Przemka.
- To dziś sobie
porozmawiamy, prawda? – zaśmiał się.
Chciał coś
powiedzieć, ale ktoś wszedł do pomieszczenia.
Piotruś?
- Cześć. –
powitał mnie Nowakowski i podszedł aby mnie pocałować.
Gdy szedł
zmierzył wzrokiem Wojtka.. Oj, chyba za bardzo to się nie lubią…
- To ja już
pójdę… - powiedział Wojtek i skierował się do drzwi.
-
Przyjdziesz potem ? – spytałam z nadzieją, że powie : Oczywiście, że tak.
- Postaram
się. – skinął głową i moim zdaniem ze sztucznym uśmiechem wyszedł.
Piotrek
usiadł obok mnie. Cieszyłam się, że jest. Opowiedziałam mu wszystko.
- Nie
nakrzyczysz na mnie ? – spuściłam głowę.
- Nie.
Jesteś dużą dziewczynką. Muszę cię lepiej pilnować. – lekko się uśmiechnął.
Nie wiem jak Ty to robisz, że wystarczy mi chwila rozmowy z Tobą, bym
była najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Tęskniłam
bardzo.. – skrzywiłam się.
Przysunął
się i mnie przytulił.
- A ten
Wojtek?
- Co
Wojtek? – uniosłam brew.
-
Przyjechał cię dziś odwiedzić? - spytał
ze swoją kamienną twarzą.
- Jesteś
zazdrosny? – zaśmiałam się.
Nic nie powiedział.
Wszystko się zmieniło. Dziś już nie przyjaźnimy się z tymi osobami co
mieliśmy się przyjaźnić na zawsze. Kochamy zupełnie inne osoby niż kiedyś. I
wszystko jest inne. Nie umiem powiedzieć czy lepsze, czy gorsze. Po prostu
inne.
Nagle
weszła pielęgniarka. W ręku miała kwiaty. Różnokolorowy bukiet tulipanów.
- To dla
pani. – podała mi bukiet.
- A od
kogo? – byłam zdziwiona.
- Tam w
środku chyba jest karteczka. – zajrzała w bukiet i wyszła.
Wzięłam
karteczkę i przeczytałam.
„ Wracaj do
zdrowia. Wpadnę potem. Tulę mocno <3 ‘’
Twój Wojciech.
Przeczytałam
to na głos. Przecież to nic strasznego.
- Tylko się
przyjaźnicie, tak? - spytał wkurzony.
- O co ci
chodzi? – uniosłam brew.
- A te
kwiaty, ten liścik? Zawsze jest wszędzie przede mną. To trochę wkurwia. Nie
widzisz, że on się do ciebie ślini? – nie ogarniałam go. Zawsze spokojny, nie
okazywał emocji. A teraz co? Tak nagle wybuchnął?
- To mój
przyjaciel. Jest coś w tym złego, że się o mnie troszczy? – po policzku
popłynęła mi łza.
- To może
bądź sobie z tym Wojtkiem.. – popatrzył na mnie, a następnie wziął bukiet
kwiatów i wsadził je do kosza. Trzasnął drzwiami i wyszedł.
Miałam
nadzieję, że to tylko zły sen. Beczałam jak głupia. Zależy mi na nim. Wojtek,
to naprawdę tylko przyjaciel.. Kurwa..
Nie kłam, że to już przeszłość, jeśli w sercu masz Go do dziś. Nie mów,
że to frajer, jeśli tak naprawdę myślisz o Nim w samych superlatywach. Nie
wmawiaj, że nie kochasz, jeśli na Jego widok serce wali Ci jak oszalałe. Nie
próbuj udowadniać, że jest Ci obojętny, kiedy idąc ulicą wyszukujesz Go
wzrokiem. Nie nawijaj, że to od początku nie miało sensu lub, że żałujesz,
jeśli w myślach przeklinasz się za każde złe słowo na Jego temat. kochasz - to
normalne.
Nie mogłam
dłużej wytrzymać.. Pisałam do Piotrka, dzwoniłam.. ale nie odbierał. Tym razem
napisałam do Wojtka:
„Musimy
pogadać..”
Przepraszam, musiałam namieszać ;p
Jeśli wam się tu podoba to komentuj :)
Dziś wstawiam wam..
Hah jakie prawdziwe ;D
Pozdrawiam ;*
Komentujesz = motywujesz :)
Mi tam takie mieszanie jak najbardziej się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiotrek źle się zachował, tak to jest z przyjaźnią damsko-męską. Zawsze każdy myśli, że chłopak się do Ciebie przystawia, a to tylko Twoj serdeczny przyjaciel, setki razy miałam takie sytuację w życiu.
Wracając do rozdziału mam nadzieję,że dalej będą się przyjaźnić i Oliwii nie wpadnie pomysł, żeby zerwała tą przyjaźń.
Rozdział bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam serdecznie:)
Jej dziękuję że jesteś :)
UsuńPozdrawiam również <33
Tez bym sie wkurzyla i zaczęła podejrzewac ze Wojtka i Oliwie cos laczy. Ona nie widzi nic zlego. Jednak w przykazni damsko-meskiej zawsze ktores sie w tym drugim zakocha lub podskornie bedzie czuc zazdrosc o tego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPit sie wkurzyl ale mam nadzieje ze wszystko sobie wyjasnia.
Pozdrawiam
Masz rację. :)
UsuńPozdrawiam ;**
O Bosz! W ogóle się nie spodziewałam! Mam nadzieję, że Oliwia i Piotrek sobie wszystko wyjaśnią :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż się nie spodziewałam xd
UsuńPozdrawiam ;**
Niby namieszane ale bardzo się podoba :) pozdrawiam i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńCałuję ;*
Super jest i cieszę się, że nie epilog :* według mnie Oliwia powinna być jednak z Wojtkiem. :) bo on się tak stara i nawet przyjechał do niej bez powodu, z własnej woli, a Nowakowski to tylko jak się coś stało :* ja tam jestem #teamWłodi :D caluję. :*
OdpowiedzUsuńHaha też uwielbiam Włodiego :)
UsuńPozdrawiam ;**
Dwa dni temu natrafiłam na Twojego bloga.Bardzo wciągający,szczególnie Oliwia przykuwa swoją uwagę. Bardzo mi sie podoba i będę śledzić na bieżąco losy Oliwii.Mam nadzieję,że Piotrek zrozumie,że wkurzył się niepotrzebnie. Pozdrawiam do następnego ;))
OdpowiedzUsuńJej *.*
UsuńJak miło <3 Cieszę się że jesteś ze mną :)
Pozdrwiam ;3