poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 66


PERSPEKTYWA OLIWII:
Chyba było już rano, bo tak jakoś widno. Promienie słońca dostawały się do moich oczu. Otworzyłam je. Poczułam coś na mim ramieniu. Leżałam bokiem. Lekko przekręciłam głowę w tył. To głowa Wojtka. Chyba spał. Było mi strasznie niewygodnie. Chciałam się przekręcić, tak, żeby nie obudzić Wojtka. Tak.. Nie z moim talentem..
- Co jest? Karol, weź te skarpety.. – wymamrotał, nie otwierając oczu.
- Egh.. – chrząknęłam.
Otworzył oczy. W tej chwili leżałam na plecach. Nasze twarze były blisko. Zbyt blisko.
- O, wstałaś już. – uśmiechnął się.
- Złaź.. – syknęłam.
Posłuchał. Wstał i poszedł zrobić kawę. Usiadłam przy stole. Wiem jak musiałam wyglądać.. Makijaż rozmazany, włos każdy w inną stronę, a do tego zwykła rozciągnięta bluzka. Szczerze? Jebie mnie to.
Dziś czułam się trochę lepiej.. Ale kiedy pomyślę o wczorajszej sytuacji.. do oczu napływają mi łzy.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzałam przestraszona na Wojtka. Zrozumiał, że ma otworzyć. Wstałam i lekko odsunęłam się w tył. W drzwiach zobaczyłam Przemka.
- Jest Oliwia? – spytał zdezorientowany, widząc Wojtka.
Od razu podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
Tak, zmieniłam się. Czy na gorsze? Nie sądzę. Po prostu nie przejmuje się przeszłością i wyciągnęłam z niej jedynie lekcje. Przeszłe uczucia definitywnie zostały zakończone. Nie wracam do wspomnień. Teraz jestem egoistką, która martwi się tylko i wyłącznie o siebie.
- Cześć. – roześmiał się i okręcił mnie wokół swojej osi.
- Wygrałeś? – uśmiechnęłam się, gdy stałam już na podłodze.
- Przecież mówiłem ci, że jadę tam wygrać. – roześmiał się.
Teraz przypomniałam sobie o Wojtku… Face palm.
- To jest Wojtek. Mój przyjaciel. – przedstawiłam ich sobie. – A to Przemo, też przyjaciel.
Podali sobie ręce.
- Wejdziesz? – spytałam.
- Potem wpadnę, mała. Przyszedłem tu od razu z podróży. Nawet w domu nie byłem. – ucałował mnie i poszedł.
Przeszłam do kuchni, gdzie czekało już na mnie śniadanie, przygotowane przez Włodarczyka.
- To ja już nie jestem ci potrzebny? – lekko się uśmiechnął.
Może nie powinieneś wracać do mnie. Jestem zmęczona byciem złamaną, zmęczona wiecznym wściekaniem się.
- Przez zazdrość straciłam Piotrka, teraz ty? – jęknęłam. – Przecież traktuję was tak samo, tak jak przyjaciół. Oboje jesteście dla mnie ważni.. – spojrzałam na niego.
- Nie jestem zazdrosny. – roześmiał się. – Tylko się o ciebie martwię…
Zobaczyłam, że rana pod opatrunkiem zaczyna krwawić. Przeraziłam się.. Już wystarczająco wczoraj napatrzyłam się na krew..
Od razu miałam łzy w oczach. Wojtek zauważył co się dzieje. Od razu wyjął apteczkę. Oderwał stary opatrunek i obłożył nowym. Gdy zdejmował poprzedni, rana nie wyglądała za dobrze. Była na niej ropa z krwią. Przykry widok..
- Ja pierdolę.. – syknęłam, gdy Wojtulo nakładał mi nowy bandaż.
- Chwila.. – skrzywił się. – Już. – potem się uśmiechnął.
Otarł kciukiem moje łzy. Cały czas w pamięci miałam wczorajszą sytuację. Cieszyłam się, że mam przy sobie przyjaciela. Kiedyś, dawna Oliwia, uznała by takiego człowieka za intruza, stwierdziłaby, że jest idiotą i prostakiem..
 Uważaj na to kogo wpuszczasz do swojego życia, bo wiadomo, że nie zawsze może być tak jak sama to obmyślałaś.
Jemy śniadanie, w ciszy. Przykuwam oczy do swojego talerza, wiem że jestem na celowniku Włodarczyka. Nie spuszcza ze mnie wzroku.
- Powinnaś gdzieś wyjechać. – zaczyna rozmowę.
- Po co? – wzruszyłam ramionami.
- Odpocząć, zapomnieć.
- Jeszcze dziś wracam na treningi. – oznajmiam stanowczo.
- Po moim trupie. – zaprzecza. – Czuję się za ciebie odpowiedzialny.
Może naprawdę powinnam gdzieś jechać? Zaszyć się, uciec. Przecież to wychodzi ci najlepiej.
Trzeba coś zostawić za plecami, aby móc iść do przodu.
- W sumie.. masz rację. – powiedziałam upijając herbatę.
- Gdzie zawsze chciałaś jechać? – spytał Włodii.
- Zaczekaj.. – zamyśliłam się.
Zadzwoniłam do klubu.. Pani Bożena po raz kolejny się zgodziła. Ale tylko na dwa dni. Byłam jej bardzo wdzięczna. Inny klub już dawno wywalił by mnie na zbity ryj.
Wzięłam telefon i napisałam do Maćka. Tak tego Kota. Przecież mnie zapraszał.. Tylko ciekawe, czy jest w Zakopanem.
Odpowiedź przyszła natychmiastowo.
„ Jasne. Wpadaj, choćby dziś.”
Stwierdziłam, że pojadę jutro i tym samym odciążę Wojtka. Widzę jak się ze mną męczy..
- Jutro jadę do Zakopanego. – stwierdzam z uśmiechem.
- Do górali? – roześmiał się. – Weź mnie tam.. Podobno góralki są bardzo ładne. – poruszył charakterystycznie brwiami.
Poszłam się pakować. Oczywiście Włodarczyk koniecznie chciał mi pomóc.. i To chyba nie był najlepszy pomysł.
- Ładny staniczek. – powiedział machając nim na prawo i na lewo.
- Włodarczyk, ty imbecylu! – roześmiałam się, rzucając w niego jakimś golfem, który miałam pod ręką.
Złość? Nie czas na nią… Aktualnie emanuję obojętnością.
Uf.. spakowałam się. Ciekawe co ja będę tam robiła. Narty? Snowboard? Nigdy nie jeździłam..
Sprawdziłam rozkłady autobusów. Wyjazd z dworca o 9.00. Napisałam Maćkowi, że będzie musiał po mnie wyjść.. Z chęcią się zgodził.
- To ja też jutro wyjadę.. – przyjmujący zrobił smutną minę.
- Ale na noc jeszcze zostań u mnie. – tak Oliwio powiedziałaś to. I dopiero po ułamku sekundy zrozumiałaś brzmienie tych słów… - To znaczy.. – tak, pani Bartman wplątałaś się.
- Spokojnie, nie tłumacz się. Wiem, że nie chodzi ci o sex. – roześmiał się, za co oberwał poduszką. – Przecież nie wykorzystałabyś biednego Wojtusia. – zaśmiał się jeszcze bardziej.
Tak, Wojtek to nie typ Bartmana. Zdecydowanie. Zbyszek? Zaliczył, i uciekł. Nie wybaczę mu tego ani jemu, ani sobie. Byłaś samotna? Nie, po prostu głupia i naiwna. Jutro się odstresujesz, zapomnisz o tej całej wyrządzonej krzywdzie…
Miłość jest kombinacją podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to może nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. A jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna: trafiłaś do nieba za życia.
Byłam zmęczona. Nawet tym życiem. Gdy przymykam oczy widzę tego faceta z nożem. Jak na razie mam przy sobie Wojtka.
Właśnie, na razie.
Idę do łazienki. Gdy przechodzę koło lustra, spoglądam na swoje odbicie. Nie poznaję się. Wychudzona, wory pod oczami, tusz na policzkach..
Postanawiam coś z sobą zrobić. Biorę kąpiel, czeszę włosy i wędruję do łóżka. Kładę się w zimnej pościeli. Wiem, że w pokoju obok jest Wojtek. Trochę mniej się boję, ale się kurwa boję. Gaszę światło i szybko wędruję do łóżka.
**************

Czyli skoczkowie powrócą :D
Cieszycie się? ;)
Mam pytanie.. Do kogo Oliwia pasuje? Piszcie w komentarzach :) Chcę zobaczyć za kim jesteście :3
Każdy głos ma dla mnie znaczenie !
Pozdrawiam ;*
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ.

22 komentarze:

  1. Jak to do kogo?! #Wojtektakbardzonapierwszymmiejscu ;D wybacz, że dzisiaj tak słabo z komentarzem, ale myślenie z gorączką chyba nie jest możliwe.. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, zdrowiej maleńka ;*
      I tak dziękuję za komentarz :)
      Haha Wojtulo <3 :D

      Usuń
  2. Wojtek najlepszy przyjaciel ever. Jacha ze jest zazdrosny o Przemka! Niech sie nie wykreca! ^^
    I dobrze, ze na moment wyjedzie. Choc na sekunde przy skoczkach zapomni. Na pewno bedzie mnostwo pytan.
    Ja dalej jestem za Pitem. ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym do niej dopasowała Wojtusia!! Rozdziała świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. #TeamPiotrek! :D Swietny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tego teamu jeszcze u mnie nie było :D
      Dziękuję i pozdrawiam <3

      Usuń
  5. Wojtka i tylko do niego :) sa dla siebie stworzeni ! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie Wojtek powinien zostać jej przyjacielem. Moim zdaniem pasowałaby do Maćka Kota :D
    Pozdrawiam:***

    OdpowiedzUsuń
  7. Wojtka traktowałam bym w kategorii przyjaciej. Na dłużej zdecydowanie Pit. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Akcja się super rozwija :)
    Ja też jestem za Wojtkiem, ale z kim by nie była ja czytam tą historię, bo jest mega:)
    Pozdrawiam serdecznie:) Zapraszam na XLII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. tylko i wylacznie Wojtek. Zasluguje na to, nie to co inny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wojtek i tylko Wojtek. Kiedyś wybralabym Pita, ale to co zrobil pokazało jak bardzo mu zależało.. Super rozdział :* czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawy się skomplikują.. to jest pewne... tyle mogę powiedzieć :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  11. OCZYWIŚCIE ŻE MACIEK ! *.*
    Pozdrawiam i czekam na Kolejne ! :*

    OdpowiedzUsuń