PERSPEKTYWA
OLIWII:
Chyba było
już rano, bo tak jakoś widno. Promienie słońca dostawały się do moich oczu.
Otworzyłam je. Poczułam coś na mim ramieniu. Leżałam bokiem. Lekko przekręciłam
głowę w tył. To głowa Wojtka. Chyba spał. Było mi strasznie niewygodnie.
Chciałam się przekręcić, tak, żeby nie obudzić Wojtka. Tak.. Nie z moim
talentem..
- Co jest?
Karol, weź te skarpety.. – wymamrotał, nie otwierając oczu.
- Egh.. –
chrząknęłam.
Otworzył
oczy. W tej chwili leżałam na plecach. Nasze twarze były blisko. Zbyt blisko.
- O,
wstałaś już. – uśmiechnął się.
- Złaź.. –
syknęłam.
Posłuchał.
Wstał i poszedł zrobić kawę. Usiadłam przy stole. Wiem jak musiałam wyglądać..
Makijaż rozmazany, włos każdy w inną stronę, a do tego zwykła rozciągnięta
bluzka. Szczerze? Jebie mnie to.
Dziś czułam
się trochę lepiej.. Ale kiedy pomyślę o wczorajszej sytuacji.. do oczu
napływają mi łzy.
Nagle
rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzałam przestraszona na Wojtka. Zrozumiał,
że ma otworzyć. Wstałam i lekko odsunęłam się w tył. W drzwiach zobaczyłam
Przemka.
- Jest
Oliwia? – spytał zdezorientowany, widząc Wojtka.
Od razu
podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
Tak, zmieniłam się. Czy na gorsze? Nie sądzę. Po prostu nie przejmuje się
przeszłością i wyciągnęłam z niej jedynie lekcje. Przeszłe uczucia definitywnie
zostały zakończone. Nie wracam do wspomnień. Teraz jestem egoistką, która
martwi się tylko i wyłącznie o siebie.
- Cześć. –
roześmiał się i okręcił mnie wokół swojej osi.
- Wygrałeś?
– uśmiechnęłam się, gdy stałam już na podłodze.
- Przecież
mówiłem ci, że jadę tam wygrać. – roześmiał się.
Teraz
przypomniałam sobie o Wojtku… Face palm.
- To jest
Wojtek. Mój przyjaciel. – przedstawiłam ich sobie. – A to Przemo, też
przyjaciel.
Podali
sobie ręce.
-
Wejdziesz? – spytałam.
- Potem
wpadnę, mała. Przyszedłem tu od razu z podróży. Nawet w domu nie byłem. –
ucałował mnie i poszedł.
Przeszłam
do kuchni, gdzie czekało już na mnie śniadanie, przygotowane przez Włodarczyka.
- To ja już
nie jestem ci potrzebny? – lekko się uśmiechnął.
Może nie powinieneś wracać do mnie. Jestem zmęczona byciem złamaną,
zmęczona wiecznym wściekaniem się.
- Przez
zazdrość straciłam Piotrka, teraz ty? – jęknęłam. – Przecież traktuję was tak
samo, tak jak przyjaciół. Oboje jesteście dla mnie ważni.. – spojrzałam na
niego.
- Nie
jestem zazdrosny. – roześmiał się. – Tylko się o ciebie martwię…
Zobaczyłam,
że rana pod opatrunkiem zaczyna krwawić. Przeraziłam się.. Już wystarczająco
wczoraj napatrzyłam się na krew..
Od razu
miałam łzy w oczach. Wojtek zauważył co się dzieje. Od razu wyjął apteczkę.
Oderwał stary opatrunek i obłożył nowym. Gdy zdejmował poprzedni, rana nie
wyglądała za dobrze. Była na niej ropa z krwią. Przykry widok..
- Ja
pierdolę.. – syknęłam, gdy Wojtulo nakładał mi nowy bandaż.
- Chwila..
– skrzywił się. – Już. – potem się uśmiechnął.
Otarł
kciukiem moje łzy. Cały czas w pamięci miałam wczorajszą sytuację. Cieszyłam
się, że mam przy sobie przyjaciela. Kiedyś, dawna Oliwia, uznała by takiego
człowieka za intruza, stwierdziłaby, że jest idiotą i prostakiem..
Uważaj na to kogo wpuszczasz do
swojego życia, bo wiadomo, że nie zawsze może być tak jak sama to obmyślałaś.
Jemy
śniadanie, w ciszy. Przykuwam oczy do swojego talerza, wiem że jestem na
celowniku Włodarczyka. Nie spuszcza ze mnie wzroku.
- Powinnaś
gdzieś wyjechać. – zaczyna rozmowę.
- Po co? –
wzruszyłam ramionami.
- Odpocząć,
zapomnieć.
- Jeszcze
dziś wracam na treningi. – oznajmiam stanowczo.
- Po moim
trupie. – zaprzecza. – Czuję się za ciebie odpowiedzialny.
Może naprawdę
powinnam gdzieś jechać? Zaszyć się, uciec. Przecież to wychodzi ci najlepiej.
Trzeba coś zostawić za plecami, aby móc iść do przodu.
- W sumie..
masz rację. – powiedziałam upijając herbatę.
- Gdzie
zawsze chciałaś jechać? – spytał Włodii.
- Zaczekaj..
– zamyśliłam się.
Zadzwoniłam
do klubu.. Pani Bożena po raz kolejny się zgodziła. Ale tylko na dwa dni. Byłam
jej bardzo wdzięczna. Inny klub już dawno wywalił by mnie na zbity ryj.
Wzięłam
telefon i napisałam do Maćka. Tak tego Kota. Przecież mnie zapraszał.. Tylko
ciekawe, czy jest w Zakopanem.
Odpowiedź
przyszła natychmiastowo.
„ Jasne.
Wpadaj, choćby dziś.”
Stwierdziłam,
że pojadę jutro i tym samym odciążę Wojtka. Widzę jak się ze mną męczy..
- Jutro
jadę do Zakopanego. – stwierdzam z uśmiechem.
- Do
górali? – roześmiał się. – Weź mnie tam.. Podobno góralki są bardzo ładne. –
poruszył charakterystycznie brwiami.
Poszłam się
pakować. Oczywiście Włodarczyk koniecznie chciał mi pomóc.. i To chyba nie był
najlepszy pomysł.
- Ładny
staniczek. – powiedział machając nim na prawo i na lewo.
-
Włodarczyk, ty imbecylu! – roześmiałam się, rzucając w niego jakimś golfem,
który miałam pod ręką.
Złość? Nie czas na nią… Aktualnie emanuję obojętnością.
Uf..
spakowałam się. Ciekawe co ja będę tam robiła. Narty? Snowboard? Nigdy nie
jeździłam..
Sprawdziłam
rozkłady autobusów. Wyjazd z dworca o 9.00. Napisałam Maćkowi, że będzie musiał
po mnie wyjść.. Z chęcią się zgodził.
- To ja też
jutro wyjadę.. – przyjmujący zrobił smutną minę.
- Ale na
noc jeszcze zostań u mnie. – tak Oliwio powiedziałaś to. I dopiero po ułamku
sekundy zrozumiałaś brzmienie tych słów… - To znaczy.. – tak, pani Bartman
wplątałaś się.
-
Spokojnie, nie tłumacz się. Wiem, że nie chodzi ci o sex. – roześmiał się, za
co oberwał poduszką. – Przecież nie wykorzystałabyś biednego Wojtusia. –
zaśmiał się jeszcze bardziej.
Tak, Wojtek
to nie typ Bartmana. Zdecydowanie. Zbyszek? Zaliczył, i uciekł. Nie wybaczę mu
tego ani jemu, ani sobie. Byłaś samotna? Nie, po prostu głupia i naiwna. Jutro
się odstresujesz, zapomnisz o tej całej wyrządzonej krzywdzie…
Miłość jest kombinacją podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest
choć jedno z tych uczuć to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to może nie jest
to mistrzostwo świata, ale blisko. A jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już
niepotrzebna: trafiłaś do nieba za życia.
Byłam
zmęczona. Nawet tym życiem. Gdy przymykam oczy widzę tego faceta z nożem. Jak
na razie mam przy sobie Wojtka.
Właśnie, na
razie.
Idę do
łazienki. Gdy przechodzę koło lustra, spoglądam na swoje odbicie. Nie poznaję
się. Wychudzona, wory pod oczami, tusz na policzkach..
Postanawiam
coś z sobą zrobić. Biorę kąpiel, czeszę włosy i wędruję do łóżka. Kładę się w
zimnej pościeli. Wiem, że w pokoju obok jest Wojtek. Trochę mniej się boję, ale
się kurwa boję. Gaszę światło i szybko wędruję do łóżka.
**************Czyli skoczkowie powrócą :D
Cieszycie się? ;)
Mam pytanie.. Do kogo Oliwia pasuje? Piszcie w komentarzach :) Chcę zobaczyć za kim jesteście :3
Każdy głos ma dla mnie znaczenie !
Pozdrawiam ;*
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ.
Jak to do kogo?! #Wojtektakbardzonapierwszymmiejscu ;D wybacz, że dzisiaj tak słabo z komentarzem, ale myślenie z gorączką chyba nie jest możliwe.. ;*
OdpowiedzUsuńOjej, zdrowiej maleńka ;*
UsuńI tak dziękuję za komentarz :)
Haha Wojtulo <3 :D
Wojtek najlepszy przyjaciel ever. Jacha ze jest zazdrosny o Przemka! Niech sie nie wykreca! ^^
OdpowiedzUsuńI dobrze, ze na moment wyjedzie. Choc na sekunde przy skoczkach zapomni. Na pewno bedzie mnostwo pytan.
Ja dalej jestem za Pitem. ;)
Pozdrawiam
Rozumiem :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam ;*
Ja bym do niej dopasowała Wojtusia!! Rozdziała świetny <3
OdpowiedzUsuńOk ;D
UsuńPozdrawiam ;*
#TeamPiotrek! :D Swietny :)
OdpowiedzUsuńO tego teamu jeszcze u mnie nie było :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam <3
Wojtka i tylko do niego :) sa dla siebie stworzeni ! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPozdrawiam ;*
Według mnie Wojtek powinien zostać jej przyjacielem. Moim zdaniem pasowałaby do Maćka Kota :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:***
Hmm no ciekawie :D
UsuńPozdrawiam ;*
Wojtka traktowałam bym w kategorii przyjaciej. Na dłużej zdecydowanie Pit. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńMhm. :)
UsuńPozdrawiam ;*
Akcja się super rozwija :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem za Wojtkiem, ale z kim by nie była ja czytam tą historię, bo jest mega:)
Pozdrawiam serdecznie:) Zapraszam na XLII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
Ojej dzięki ;*
UsuńPozdrawiam i już zaglądam ;3
tylko i wylacznie Wojtek. Zasluguje na to, nie to co inny :)
OdpowiedzUsuńMhm. .. ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Wojtek i tylko Wojtek. Kiedyś wybralabym Pita, ale to co zrobil pokazało jak bardzo mu zależało.. Super rozdział :* czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSprawy się skomplikują.. to jest pewne... tyle mogę powiedzieć :D
UsuńPozdrawiam ;*
OCZYWIŚCIE ŻE MACIEK ! *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na Kolejne ! :*
Ok przyjęłam :)
UsuńDziękuję ;*