piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 51


- Kto walczy? – spytałam siadając obok niego.
- Szpilka z Mollo. – powiedział nie odrywając oczu od telewizora.
- Jak myślisz kto wygra? – spytałam trochę się nudząc.
Lubię sport, sztuki walki, ale wolę sporty zespołowe…
- Nie można tak po prostu stwierdzić, kto wygra. W niektórych walkach, nie ma : lepszy, gorszy. Tu liczy się precyzja, umiejętność wykorzystania słabości przeciwnika. Możesz na ringu przebywać 15 lat. Inny walczy dopiero 3 lata, a osiąga większe sukcesy niż ten  pierwszy…
- Tylko spytałam.. – uniosłam brew.
- To sport dla umiejętnych umysłowo. Z resztą i tak tego nie pojmiesz. – wzruszył ramionami.
- Bo jestem dziewczyną? Tępą blondynką, która nie widzi nic oprócz jednorożca? – zaśmiałam się.
- No wiesz… to taki sport bardziej dla mężczyzn. – chrząknął.
- Czyli powinnam teraz oglądać jakiś serial lub telenowelę, jak typowa dziewczyna?
- Nie, możesz oglądać, ale bądź na chwilę cicho. – powiedział błagalnym głosem.
Westchnęłam. Położyłam głowę na poduszce, która była za mną.
PERSPEKTYWA PRZEMKA:
- Ha! Mówiłem, że wygra Szpilka! – powiedziałem uradowany i zerknąłem w stronę Oliwii.
Kurcze.. chyba śpi. Wiedziałem, że baba nie nadaje się do oglądania takich sportów. Postanowiłem ją nie budzić. Wziąłem ją na ręce i przeniosłem do jej pokoju. Przykryłem kocem i wyszedłem.
PERSPEKTYWA OLIWII:
Obudził mnie  budzik. Ej, nie pamiętam, żebym szła do pokoju… Dziwne..
Postanowiłam wziąć prysznic. Dziś pierwszy trening. Mam tremę. Nie często ją mam, ale zdarza się. Po kąpieli, ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/913615-913615-kolekcja-zima-2014 i wzięłam swoją torbę, strój, którą dostałam wczoraj od klubu. Zeszłam na dół. Byłam zdziwiona bo na stole czekało na mnie śniadanie. Słyszałam tylko głos Przemka. Chyba rozmawiał przez telefon. Usiadłam do stołu i nalałam sobie kawy. Przyszedł Majka.
- No takie śniadanka to ja mogę codziennie. – powiedziałam zajadając się jajecznicą. – Odwdzięczę ci się jak tylko coś wymyślę. – zaśmiałam się.
- Heh, to ja coś wymyślę. – powiedział, a raczej wymamrotał.
- No dobra, to jak coś wymyślisz to daj znać. – uśmiechnęłam się.
- Ooo ! mam. – powiedział…
Coś za krótko nad tym myślał…
- Dawaj. – kiwnęłam głową.
- Będziesz udawała moją dziewczynę, przed moimi rodzicami.
Po tych słowach wybuchłam śmiechem. Ten żart mu się udał..
- Nie. – powiedziałam krótko, gdy skończyłam się śmiać.
- Ale dlaczego nie?
- Nie rozumiem… Nie możesz powiedzieć swoim rodzicom, że nie masz dziewczyny? – uniosłam brew.
- Dawno się z nimi nie widziałem.. Gdy pytali się o moją dziewczynę, nakłamałem im, że mam… Nie wiedziałem, że będą chcieli mnie odwiedzić.
Głośno westchnęłam.
- Nie ma takiej opcji. Mnie w to nie mieszaj. – upiłam łyk kawy i wstałam.
 - Proszę.. – złapał mnie za rękę. – Zrobię dla ciebie wszystko, tylko się zgódź…
- A kiedy oni przyjeżdżają?
- No dziś o 17.00… - podrapał się po głowie.
- Zgadzam się Majka, ale ostatni raz mi coś takiego robisz! – pokazałam na niego placem.
Kurwa.. Prawie się na mnie rzucił w podzięce.. Postanowił w ramach podziękowań odwieść mnie na trening. Nie pytajcie, skąd miał auto, bo nie wiem….
O 8.50 byłam już w szatni. Dziewczyny też już były. Wymieniłam z nimi kilka dialogów. Razem z Kingą i Karoliną weszłyśmy na halę. Najpierw rozgrzewka. 30 minut biegania, rozciąganie itd. Potem ćwiczenia w parach. Podeszła do mnie Kinga. Z nią zaczęłam podania piłki. Ćwiczenie polegało na tym, żeby zmylić przeciwnika podaniami, a następnie niespodziewanie rzucić. To nie liga amatorska. Tu albo grasz dobrze, albo nie istniejesz. Czułam jak wszyscy mnie obserwowali.
Potem rzuty karne. Z tym nigdy nie miałam problemu. Zawsze podchodziłam pewnie do tego zadania.
- Oliwia, teraz ty! – powiedziała pani Bożena.
Podeszłam do białej linii. Kinga podała mi piłkę. Skierowałam głowę w tył i po gwizdku z rotacją rzuciłam nad głową bramkarki.
Byłam z siebie zadowolona. Trening minął szybko. I tak cztery razy w tygodniu. Nieraz są jeszcze dodatkowe zajęcia, ale tylko dla tych, których wybierze trenerka. Najbliższy mecz po jutrze u nas.
Jutro omówienie taktyki i krótki trening. Poszłam do szatni się przebrać… Ech.. jeszcze ci rodzice Przemka..
Po 30 minutach byłam w domu. Przemka nie było. Kurwa, nawet nie wiem, o której oni będą.. Postanowiłam, że posprzątam. Gdy ogarnęłam dom, poszłam na zakupy. Na szczęście niedaleko naszego domu był jakiś market. Wzięłam najpotrzebniejsze produkty i takie z których da się coś „wyczarować” i podeszłam do kasy. Zapłaciłam i skierowałam się do domu. Przemka nadal nie było… Zaczynałam się denerwować. Postanowiłam, że upiekę kurczaka i zrobię jakąś sałatkę i ugotuje ryż… Tylko to potrafiłam. Wybitnym kucharzem nie jestem.
Najpierw zabrałam się za kurczaka. Przyprawiłam i do pieca. Potem sałatka. Z nią nie było większych problemów. Ugotowałam ryż. Najwyżej odgrzeje się w mikrofali.. Bo Majka pewnie o niczym nie pomyślał…
Poszłam się przebrać :  http://allani.pl/zestaw/914199-914199-kolekcja-zima-2014 a następnie poszłam poprawić makijaż i uczesać włosy. Nagle poczułam zapach spalenizny…
KURWA, KURCZAK!
Szybko zbiegłam na dół. Chwyciłam ścierkę i wyjęłam kurczaka. Nic nie widziałam bo przysłoniła mi oczy kupa dymu. Otworzyłam okno. W tym niespodziewanym momencie wszedł Przemek…
I jego rodzice… Poker face…
- Co tu tak… - zaczął Majka.
- Yyy.. już opanowałam sytuację. – sztucznie się uśmiechnęłam. – Proszę wejść. – zaprosiłam państwa Majkę do środka. – Oliwia jestem. – podałam im rękę.
- Kasia, mama Przemka. – odwzajemniła gest, a zaraz potem przedstawił mi się tata Przemka – Jan.
- To ty jesteś dziewczyną naszego Przemka? – uśmiechnęła się starsza kobieta.
- Tak mamo. Opowiadałem ci przecież o Oliwii. – powiedział znudzony Przemek.
Ta sytuacja nie była dla mnie komfortowa. Ale jego rodzice byli naprawdę mili. Gdy zjedliśmy sałatkę, ryż i jakimś cudem znalazłam w lodówce kotlety, przeszliśmy do salonu.
 - Cieszymy się, że nasz Przemek ma przy sobie jakąś kobietę. Przynajmniej będziesz trzymała rękę na pulsie. – zaśmiał się pan Jan.
Przemek przyniósł herbatę i jakieś ciastka, a następnie usiadł obok mnie. Objął mnie ramieniem.
Wczuwa się… I to aż nadto..
- Tak słodko razem wyglądacie. – powiedziała pani Kasia..
Rzygnę tęczą…
W tym momencie Majka pocałował mnie w policzek. Spojrzałam na niego dość znacząco.
Jego rodzice powiedzieli jeszcze z godzinkę. Potem musieli już iść. Pożegnałam się z nimi i zaczęłam sprzątać naczynia ze stołu. Gdy Przemek odprowadził swoich rodziców wszedł do kuchni.
- No widzisz? I po sprawie. – zaśmiał się.
 - Mogłeś darować sobie te pocałunki i tulenie. – wywróciłam oczami.
- Tak wiem, przepraszam.. Ale przynajmniej wyglądało to bardziej przekonująco. – poruszył charakterystycznie brwiami. – Jak tam kurczaczek? – zaczął się naśmiewać.
- Wyfrunął przez okno. – roześmiałam się.
- Bezpieczniej będzie jak postawimy na suchy prowiant. – zaczął się śmiać. Próbowałam być poważna, ale mi to nie wyszło. Zaczęłam śmiać się razem z nim.
- Spadaj. – walnęłam go w ramię.
Ten przerzucił mnie przez ramię i zaczął iść.
Kurwa…
****************************************************************

Jest kolejny :) Zmotywowaliście mnie komentarzami pod poprzednim rozdziałem :D
Dziś wstawiam wam...Lotmana :)
Trzymajcie się ciepło  :) Jeśli to czytacie, to skomentujcie ten post :) Pozdrawiam ;*
Komentujesz = motywujesz ;3

10 komentarzy:

  1. Mega pozytywny ten rozdział!! Lubię to!
    Ale Oliwię wkopał... ja bym zabiła. Hahaha! Ciekawe gdzie ją zaniósł.
    Już nie mogę sie doczekać następnego.! Ja dziś także dodałam dwa rozdziały:)
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
    http://sliskasprawa.blogspot.com
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :) z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej. Pozdrawiam i zaprasza do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham! Ją myślę, że Przemo jeszcze coś wywinie Oliwi . I ten kurczak :D świetnie jest :) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah następne rozdziały to będzie moja chora wyobraźnia :D Aż boję się to opublikować :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Oby się tylko z tym Przemkiem w łóżku nie skończyło :D
    Czytam, podoba mi się, historia się rozwija, oby tak dalej;)
    Pozdrawiam serdecznie;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pozdrawiam rownież ;**

      Usuń
    2. Malinoś szalejesz :* heheh rozdział mega ciekawe w jakim stopniu rozkręci się znajomość Olivii z Majką czekam na nexta :*

      Usuń