Zamurowało
mnie. Nie za bardzo kojarzyłam co się teraz dzieje…
- Wróć do
mnie. Wiem, że jestem okropną świnią…
Miałam
ochotę mu wygarnąć. Ale tak przy wszystkich? Zdecydowałam, że się powstrzymam.
Spojrzałam
w jego stronę. Pokręciłam głową. Kurwa, zranił mnie. Zauważyłam nadjeżdżający
autobus. Chyba miał nadzieję, że nie wsiądę. Też miałam taką nadzieję…
PERSPEKTYWA
PITA:
To jedyne
co mogłem zrobić. Straciłem ją. Wsiadła do autobusu. Moje życie straciło sens.
Nie mam na nic ochoty. Najchętniej pojechałbym za nią…
Usiadłem na
ławce. Obserwowałem odjeżdżający autobus… Musiałem wszystko przemyśleć, wziąć się w garść. Kilka minut już tu siedzę…
I nie wiem po co. Przecież pojechała. A co jeśli nigdy już jej nie zobaczę? Na
samą myśl o tym zakryłem rękami twarz.
Nagle
poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Nie mam
żadnych drobnych, fajek też nie mam. – powiedziałem zirytowany.
-
Piotrek... – usłyszałem głos Oliwi, i dopiero teraz się odwróciłem do
„tajemniczej’’ osoby.
Ale jak?
Przecież wsiadła…
- Oliwia..
– zacząłem, ale od razu kazała mi się zamknąć.
- Lepiej
żebyśmy sobie wszystko wytłumaczyli. – usiadła obok mnie. – Kocham cię. Ale
Lubin to moja szansa…
- Rozumiem.
Ale wrócimy do siebie? - zapytałem z
nadzieją, że powie tak.
- A chcesz
tego?
Moją
odpowiedzią był pocałunek. Po nim, mocno ją przytuliłem.
I będzie jak dawniej. Przestańmy się spieszyć. Zacznijmy od nowa, od tych
małych rzeczy.
- Kiedy
jedziesz? – spytałem uwalniając ją ze swojego uścisku.
- Dziś.
- Jak to? –
jęknąłem.
- Za 30
minut kolejny autobus. Tym razem nie wysiądę. Tylko muszę coś wiedzieć. –
powiedziała ze łzami w oczach.
Spojrzałem
na nią pytająco. Przecież wiadomo, że zrobię dla niej wszystko…
- Muszę
wiedzieć, czy będę miała do kogo wracać. – uśmiechnęła się.
Zaśmiałem
się. Przecież wiadomo. Przeczekałem 30 minut. Tak ciężko jest się rozstawać…
Nadjechał autobus.
- Kocham
cię Piotruś. – pocałowała mnie. W jej ustach brzmiało to tak słodko.
Przytuliłem
ją.
Wtuliła się we mnie, a ja trzymałem ją tak przez długi czas, zapisując w
pamięci dotyk jej ciała.
Widziałem
jak wsiada do autobusu. Pomachała mi. Byłem na siebie zły.. Że pozwoliłem jej
odejść.
PERSPEKTYWA
OLIWII:
Związek na
odległość? Zobaczymy czy to wypali. Chciałabym zostać, ale może czas zrobić
krok w przyszłość? Oderwać się od tej szarej przeszłości…
Patrzę w
okno. Widzę mijające nas samochody. Zastanawiam się co dalej. Przecież nie mam
żadnego planu. Jadę, gram. To tyle? Najwyraźniej.
Już prawie
zasypiałam, gdy usłyszałam jakiś męski głos.
- Mogę?
- Taaa. –
powiedziałam nawet na niego nie patrząc.
- No
proszę, znów się spotykamy. – ten facet się roześmiał, co zmusiło mnie, że
spojrzałam w jego stronę.
Przemek..?
- To ty? –
roześmiałam się. - Co ty tu robisz? – uniosłam brew.
Pamiętacie
tego chłopaka od boksu? To właśnie Przemek. Oberwałam od niego w nos. Tak
naprawdę, to zapomniałam o nim.
- Jadę do
Lubina. – stwierdził, a ty?
Ta
odpowiedź wywołała u mnie wybuch śmiechu.
- Co cię
tak śmieszy? – odwzajemnił mój gest.
- Też tam
jadę. – pokiwałam głową.
- A w jakim to celu?
- Zapisałam
się do klubu pierwszoligowego. Dzwonili do mnie. Stwierdziłam, że czas na coś
nowego. Coś zmienić w swoim życiu. – uniosłam brew. – A ty?
- Będę tam
trenował boks. Masz tam jakiś dom, czy rodzinę? – spytał, co wprawiło mnie w
zakłopotanie.
Zapanowała
cisza. Dobre pytanie. Nie mam nic..
- Jeszcze
nie wiem gdzie zamieszkam. Jak na razie to pewnie w hotelu. – wzruszyłam
ramionami.
Nic nie
powiedział. Chyba długo nad czymś myślał.
- Dostałem
od rodziców dom. Właśnie w Lubinie. Jeśli chcesz to mogę cię przygarnąć, dopóki
sobie czegoś nie znajdziesz. – uśmiechnął się.
Z obcym
mężczyzną pod jednym dachem? Ciekawe jak zareagowałby na to Pit…
- Przemek…
Ja mam chłopaka. – powiedziałam nie pewnie.
- Przecież
się znamy. Krótko, ale się znamy. Sorry, ale nie jesteś w moim typie. Z resztą
dobrze, że sobie kogoś znalazłaś. To tylko przyjacielska propozycja. –
roześmiał się.
- Muszę
pogadać z Piotrkiem… - zaczęłam.
- Jasne. –
przytaknął.
Chcę być z
nim szczera. Miłość na odległość nie usprawiedliwia kłamstw, niejasności. A ja
muszę być z nim szczera. Chcę.
Napisałam
do Piotrka. W sms`ie opowiedziałam o moim koledze. Że to tylko kilka dni.
Odpowiedź
nie przyszła. Denerwowałam się, bo za chwilę przesiadka i jesteśmy w Lubinie.
Dużo z
Przemkiem rozmawialiśmy. Opowiedział mi, że po moim wyjeździe związał się z
jakąś dziewczyną.
- Dlaczego
się rozstaliście? – spytałam, choć nieraz mogłabym się zamknąć.
Nic nie
powiedział. Miał w oczach łzy.
-
Przepraszam. – szepnęłam.
- Nie
szkodzi. – lekko się uśmiechnął.
Zapanowała
cisza. Nie dopytywałam, bo wiem, że to najgorsze. Przeszłość jest za nami,
trzeba żyć tym co jest. Z resztą, jak będzie chciał, to mi powie.
- Zmarła.
Dwa miesiące temu. Dlatego wyjechałem. Nie mogłem tam zostać. Dusiłem się samym
powietrzem. Była dla mnie wszystkim.
„Byłaś dla
mnie wszystkim,
co się w życiu liczy,
teraz gdy po wszystkim,
wszystko jest już niczym.”
- Przykro
mi. – spojrzałam na niego.
- Przykro
ci? Gówno wiesz co czuję. – powiedział wkurzony. – Przepraszam. – dodał po
chwili.
- No tak co
ja mogę wiedzieć o śmierci. Moi rodzice nie żyją, miesiąc temu zmarła moja
przyjaciółka. – warknęłam pod nosem.
Nic nie
powiedział.
- To nie
twoja wina. – zaczęłam.
- Moja.
Mogłem po nią wtedy przyjechać.. To przez ten jebany samochód. Nie zapalił… -
spojrzał w okno.
- Nie
musisz mi tego mówić, jeśli to dla ciebie ciężkie…
- Padał śnieg.
Było ślisko. Przechodziła przez pasy.. Jakiś samochód nie wyhamował…Ale wiesz
co było w tym wszystkim najgorsze?
Spojrzałam
na niego pytająco.
- Ona się
wybudziła, a po kilku godzinach zmarła. Pamiętała cały wypadek. Opowiedziała mi
o wszystkim, obiecała, że już będziemy razem. Na zawsze. – załamał mu się głos.
Przytuliłam
go. Co więcej mogłam?
Kolejny świetny rozdział :) U mnie jest nowy rozdział :) Zapraszam. :) Pozdrawiam i mam nadzieje że dziś albo jutro będzie nowy rozdział :) :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJuż skomentowałam twój rozdział :*
Świetnie piszesz *.*
Oj Malinoś mieszasz mieszasz! :p Ale fajnie ci to wychodzi! Tyle w tobie romantyczności! xD świetnie czekam na nn i zapraszam do mnie :***
OdpowiedzUsuńHaha Malinoś romantyk ♥
UsuńPozdrawiam kocie ;**
Bardzo dobrze piszesz i rób to dalej :) z niecierpliwością czekam na następny, pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć tak nie uważam :)
UsuńPozdrawiam ;*
Świetny rozdział. Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dziekuję ;*
UsuńTrzymaj się ciepło :)
Pozdrawiam ;3
Uwielbiam to jak piszesz ! I uwielbiam to opowiadanie! Fajnie, że Oliwia postanowiła dać Piotrkowie druga szansę. Mam nadzieję, że będą szczęśliwi. Caluję :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńPozdrawiam ;3
Super, że znów do siebie wrócili;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny, bo ten był suuuperrowy;*
Cieszę się, że ci się podoba :D ;*
Usuń