niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 49


Zamurowało mnie. Nie za bardzo kojarzyłam co się teraz dzieje…
- Wróć do mnie. Wiem, że jestem okropną świnią…
Miałam ochotę mu wygarnąć. Ale tak przy wszystkich? Zdecydowałam, że się powstrzymam.
Spojrzałam w jego stronę. Pokręciłam głową. Kurwa, zranił mnie. Zauważyłam nadjeżdżający autobus. Chyba miał nadzieję, że nie wsiądę. Też miałam taką nadzieję…
PERSPEKTYWA PITA:
To jedyne co mogłem zrobić. Straciłem ją. Wsiadła do autobusu. Moje życie straciło sens. Nie mam na nic ochoty. Najchętniej pojechałbym za nią…
Usiadłem na ławce. Obserwowałem odjeżdżający autobus… Musiałem wszystko przemyśleć,  wziąć się w garść. Kilka minut już tu siedzę… I nie wiem po co. Przecież pojechała. A co jeśli nigdy już jej nie zobaczę? Na samą myśl o tym zakryłem rękami twarz.
Nagle poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Nie mam żadnych drobnych, fajek też nie mam. – powiedziałem zirytowany.
- Piotrek... – usłyszałem głos Oliwi, i dopiero teraz się odwróciłem do „tajemniczej’’ osoby.
Ale jak? Przecież wsiadła…
- Oliwia.. – zacząłem, ale od razu kazała mi się zamknąć.
- Lepiej żebyśmy sobie wszystko wytłumaczyli. – usiadła obok mnie. – Kocham cię. Ale Lubin to moja szansa…
- Rozumiem. Ale wrócimy do siebie?  - zapytałem z nadzieją, że powie tak.
- A chcesz tego?
Moją odpowiedzią był pocałunek. Po nim, mocno ją przytuliłem.
I będzie jak dawniej. Przestańmy się spieszyć. Zacznijmy od nowa, od tych małych rzeczy.
- Kiedy jedziesz? – spytałem uwalniając ją ze swojego uścisku.
- Dziś.
- Jak to? – jęknąłem.
- Za 30 minut kolejny autobus. Tym razem nie wysiądę. Tylko muszę coś wiedzieć. – powiedziała ze łzami w oczach.
Spojrzałem na nią pytająco. Przecież wiadomo, że zrobię dla niej wszystko…
- Muszę wiedzieć, czy będę miała do kogo wracać. – uśmiechnęła się.
Zaśmiałem się. Przecież wiadomo. Przeczekałem 30 minut. Tak ciężko jest się rozstawać… Nadjechał autobus.
- Kocham cię Piotruś. – pocałowała mnie. W jej ustach brzmiało to tak słodko.
Przytuliłem ją.
Wtuliła się we mnie, a ja trzymałem ją tak przez długi czas, zapisując w pamięci dotyk jej ciała.
Widziałem jak wsiada do autobusu. Pomachała mi. Byłem na siebie zły.. Że pozwoliłem jej odejść.
PERSPEKTYWA OLIWII:
Związek na odległość? Zobaczymy czy to wypali. Chciałabym zostać, ale może czas zrobić krok w przyszłość? Oderwać się od tej szarej przeszłości…
Patrzę w okno. Widzę mijające nas samochody. Zastanawiam się co dalej. Przecież nie mam żadnego planu. Jadę, gram. To tyle? Najwyraźniej.
Już prawie zasypiałam, gdy usłyszałam jakiś męski głos.
- Mogę?
- Taaa. – powiedziałam nawet na niego nie patrząc.
- No proszę, znów się spotykamy. – ten facet się roześmiał, co zmusiło mnie, że spojrzałam w jego stronę.
Przemek..?
- To ty? – roześmiałam się. - Co ty tu robisz? – uniosłam brew.
Pamiętacie tego chłopaka od boksu? To właśnie Przemek. Oberwałam od niego w nos. Tak naprawdę, to zapomniałam o nim.
- Jadę do Lubina. – stwierdził, a ty?
Ta odpowiedź wywołała u mnie wybuch śmiechu.
- Co cię tak śmieszy? – odwzajemnił mój gest.
- Też tam jadę. – pokiwałam głową.
- A  w jakim to celu?
- Zapisałam się do klubu pierwszoligowego. Dzwonili do mnie. Stwierdziłam, że czas na coś nowego. Coś zmienić w swoim życiu. – uniosłam brew. – A ty?
- Będę tam trenował boks. Masz tam jakiś dom, czy rodzinę? – spytał, co wprawiło mnie w zakłopotanie.
Zapanowała cisza. Dobre pytanie. Nie mam nic..
- Jeszcze nie wiem gdzie zamieszkam. Jak na razie to pewnie w hotelu. – wzruszyłam ramionami.
Nic nie powiedział. Chyba długo nad czymś myślał.
- Dostałem od rodziców dom. Właśnie w Lubinie. Jeśli chcesz to mogę cię przygarnąć, dopóki sobie czegoś nie znajdziesz. – uśmiechnął się.
Z obcym mężczyzną pod jednym dachem? Ciekawe jak zareagowałby na to Pit…
- Przemek… Ja mam chłopaka. – powiedziałam nie pewnie.
- Przecież się znamy. Krótko, ale się znamy. Sorry, ale nie jesteś w moim typie. Z resztą dobrze, że sobie kogoś znalazłaś. To tylko przyjacielska propozycja. – roześmiał się.
- Muszę pogadać z Piotrkiem… - zaczęłam.
- Jasne. – przytaknął.
Chcę być z nim szczera. Miłość na odległość nie usprawiedliwia kłamstw, niejasności. A ja muszę być z nim szczera. Chcę.
Napisałam do Piotrka. W sms`ie opowiedziałam o moim koledze. Że to tylko kilka dni.
Odpowiedź nie przyszła. Denerwowałam się, bo za chwilę przesiadka i jesteśmy w Lubinie.
Dużo z Przemkiem rozmawialiśmy. Opowiedział mi, że po moim wyjeździe związał się z jakąś dziewczyną.
- Dlaczego się rozstaliście? – spytałam, choć nieraz mogłabym się zamknąć.
Nic nie powiedział. Miał w oczach łzy.
- Przepraszam. – szepnęłam.
- Nie szkodzi. – lekko się uśmiechnął.
Zapanowała cisza. Nie dopytywałam, bo wiem, że to najgorsze. Przeszłość jest za nami, trzeba żyć tym co jest. Z resztą, jak będzie chciał, to mi powie.
- Zmarła. Dwa miesiące temu. Dlatego wyjechałem. Nie mogłem tam zostać. Dusiłem się samym powietrzem. Była dla mnie wszystkim.
„Byłaś dla mnie wszystkim,
 co się w życiu liczy,
 teraz gdy po wszystkim,
 wszystko jest już niczym.”
- Przykro mi. – spojrzałam na niego.
- Przykro ci? Gówno wiesz co czuję. – powiedział wkurzony. – Przepraszam. – dodał po chwili.
- No tak co ja mogę wiedzieć o śmierci. Moi rodzice nie żyją, miesiąc temu zmarła moja przyjaciółka. – warknęłam pod nosem.
Nic nie powiedział.
- To nie twoja wina. – zaczęłam.
- Moja. Mogłem po nią wtedy przyjechać.. To przez ten jebany samochód. Nie zapalił… - spojrzał w okno.
- Nie musisz mi tego mówić, jeśli to dla ciebie ciężkie…
- Padał śnieg. Było ślisko. Przechodziła przez pasy.. Jakiś samochód nie wyhamował…Ale wiesz co było w tym wszystkim najgorsze?
Spojrzałam na niego pytająco.
- Ona się wybudziła, a po kilku godzinach zmarła. Pamiętała cały wypadek. Opowiedziała mi o wszystkim, obiecała, że już będziemy razem. Na zawsze. – załamał mu się głos.
Przytuliłam go. Co więcej mogłam?
*********************************************************************
Rozdział krótki, wiem ;/
Wczoraj byłam na choince szkolnej. Rozdział pisany na szybko. :)
Dziś wstawiam wam...
Igłę ;3
Jakoś nie mogę się odnaleść. Brak mi czasu. Mam nadzieję, że szybko dodam wam kolejny rozdział.. :(
Komentujcie, pomagacie mi w ten sposób :)
Pozdrawiam ;* 

12 komentarzy:

  1. Kolejny świetny rozdział :) U mnie jest nowy rozdział :) Zapraszam. :) Pozdrawiam i mam nadzieje że dziś albo jutro będzie nowy rozdział :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Już skomentowałam twój rozdział :*
      Świetnie piszesz *.*

      Usuń
  2. Oj Malinoś mieszasz mieszasz! :p Ale fajnie ci to wychodzi! Tyle w tobie romantyczności! xD świetnie czekam na nn i zapraszam do mnie :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze piszesz i rób to dalej :) z niecierpliwością czekam na następny, pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Czekam na następny !
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to jak piszesz ! I uwielbiam to opowiadanie! Fajnie, że Oliwia postanowiła dać Piotrkowie druga szansę. Mam nadzieję, że będą szczęśliwi. Caluję :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że znów do siebie wrócili;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, bo ten był suuuperrowy;*

    OdpowiedzUsuń