Zmęczona położyłam się do łóżka. Nie
mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tej cholernej, a zarazem chorej sytuacji w
klubie. Oj Kurek…
Po długich rozważaniach zasnęłam. Gdy
spałam nagle coś na mnie wylądowało, a raczej ktoś.
- Kurwa, co jest? Popierdoliło was? –
nerwy mi puściły, gdy zobaczyłam kto to jest…
- O sorry, pomyliłam łóżka… - zaczęła
Marta.
- Daj spokój przecież nic się nie
stało. – dodał Kurek.
- Tak? Jak chcecie się pieprzyć to
nie na moim łóżku i nie na moich oczach! Do widzenia. – wyszłam z pokoju.
No dobra, wszystko ok… Jesteś w
pidżamie http://www.intymna.pl/p1381,108,2,41684,,valentina-komplet,SID=8cba40701705a0fc5a7e657e8f236cbd , nie masz gdzie spać… ALE JEST W PORZĄDKU, bo przynajmniej nie musisz
patrzeć na tego jebanego Kurka!
Korytarz, widzę kanapę, siadam na
nią… Mija pięć minut, chce mi się spać.. Położyłam się i zamknęłam oczy. Nagle
poczułam że ktoś mną potrząsa.
- Sorry, że cię budzę, ale co tu
robisz? – nad sobą zobaczyłam uśmiechniętego Zibiego.
- A nie widać? Śpię. DOBRANOC! –
przekręciłam się z powrotem.
- Jak chcesz mogę udostępnić ci swoje
łóżko, ja prześpię się na podłodze. Nie mogę patrzeć jak męczysz się na tej kanapie.
- Poradzę sobie.
- A ja nalegam.
No decyduj się…
- No dobra. Skorzystam.
W drodze do pokoju Zibi zadał mi
dziwne pytanie…
- Dlaczego jesteś dla wszystkich taka
wredna?
- Po prostu mam taki charakter, ja
nie miałam tak lekko w ży…
- I wyżywasz się na przykład na mnie?
Nie odpowiedziałam… Doszliśmy do
pokoju. Weszłam pod kołdrę i zamknęłam oczy. Gwiazdor poszedł spać na podłodze.
Wstałam o 6.00. Aż nie chciałam
wracać do swojego pokoju…Ale musiałam.
Weszłam… Zastałam tam tylko
dziewczyny, które jeszcze spały. Poszłam do łazienki odświeżyć się po nocy,
ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/877231 i poszłam na stołówkę.
Postanowiłam od razu po posiłku iść na halę. Był tam jedynie trener.
- Oliwia?! – przywołał mnie.
- Przebierz się już. – wydał
polecenie gdy do niego podeszłam.
Przebrałam się a następnie wzięłam
piłkę i zaczęłam ćwiczyć rzuty karne. Z racji tego że nikogo nie było nikogo
prócz trenera, to on ustał na bramce.
Po kilku minutowym treningu, pan Piotrek
powiedział, że mam 10 minut przerwy.
Przyszła reszta zespołu. Poszłam się
napić. Usiadłam na ławce. Trener podzielił nas na dwie drużyny. Byłam w
przeciwnej drużynie co Marta. Szczerze? I bardzo dobrze. Przynajmniej mogę jej
dać nauczkę za wczoraj.
Zaczęłyśmy grę. Jeżeli chodzi o mnie
to zawszę dają z siebie sto procent, nie ważne czy jest to trening czy sparing
itd. Nigdy nie odpuszczam, tak jak w życiu. Bo niby dlaczego? Bo ma takie a nie
inne nazwisko?
Wygrała moja drużyna. 32:25.
- Dziewczyny, jeżeli miałbym wybrać
MVP to była by to Oliwia. Bardzo dobrze grałaś. Marta musisz popracować nad
obroną i szczelnością muru..
Potem omówiliśmy taktykę.
- Jest jeszcze coś. Obserwowałem was
dziś na boisku i wybrałem kapitana drużyny. Będzie to Oliwia.
- Ja? - spytałam zdziwiona.
- Tak ty..
- No ok…
Po treningu miałyśmy kilka godzin
wolnego. Postanowiłam iść na spacer. Wychodząc z pokoju kogoś walnęłam
drzwiami. Był to jakiś wysoki brunet…
- Kurwa.. Sorry, nie chciałam. –
powiedziałam, gdy ten się skrzywił.
- Nie no spoko. – uśmiechnął się. –
Bartek jestem.
- Oliwia. – podałam mu rękę.
- Wybierasz się gdzieś?
- No planowałam na spacer…
- A mogę ci potowarzyszyć?
KOLEJNY CWEL SIĘ PRZYCZEPIŁ….
- No jak chcesz..
I JAK MYŚLICIE CHCIAŁ?....
- To opowiedz mi coś o sobie… -
zaczął, gdy szliśmy jakąś ścieżką.
- Trenuję ręczną.
- Ja koszykówkę…Dlaczego akurat
ręczna? – spytał.
CZŁOWIEKU A DLACZEGO ODDYCHASZ?!
- Bo to jest dla mnie styl życia,
można się przy okazji wyżyć na piłce, nie na drugim człowieku.
- Hmm.. No masz rację.. Mam jedno
pytanie, jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj…
- Poświęcę się…
- Masz chłopaka?
NOSZ KOLEŚ, TERAZ TO DOWALIŁEŚ.
- Nie…
- To fajnie…
- No.
- Uprzedzę twoje pytanie. Nie mam
dziewczyny.
- Nawet nie chciałam o to zapytać…
- Aha. – roześmiał się.
Po długiej rozmowie i spacerze,
wróciliśmy do ośrodka. Wchodząc napotkaliśmy siatkarzy.
- No, Oliwia tylko na moment cię
zostawić… - dokładnie obserwował każdy ruch Bartka – tego od spaceru Zbyszek.
- Jakoś w nocy nie byłeś tak bardzo
rozmowny. – uniosłam brew do góry.
Ha! Mam cię Zbyszku!
Ten się zmieszał.
- Łączy cię coś z nim? – spytał
Bartek, gdy odeszliśmy trochę dalej.
- Nie, on mnie tylko przenocował..
- Muszę lecieć, który masz numer
pokoju, to może potem do ciebie zajrzę?
- Ty mi podaj swój.
- 177.
NIE DOBRZE… Ja mam 180….
Oczywiście że nie pójdę do niego. Nie
znam gościa…
Przyszła pora na siłownię. Dwie
godzinki i to by było na tyle. Wróciłam do pokoju. Wzięłam kąpiel i poszłam na
stołówkę.
Usiadłam przy stoliku. Od razu
przysiedli się do mnie Kurek, Zibi, Igła, Pit, Winiarski, Marta i Kaśka. Z
Marta nie gadałam od wczoraj, jeśli chodzi o Kaśkę to wszystko po staremu.
- To kiedy macie pierwszy mecz? –
spytał Kurek.
JA TRZYMAŁAM SIĘ ZASADY: NIE GADAM Z
GWIAZDUNIĄ, EVER!
- Za 6 dni. – zaczęła Kaśka.
- Ej, dziewczyny, bo my będziemy na
tym meczu. – wzruszył charakterystycznie brwiami Igła.
- A my na waszym. –wypięła język
Marta.
- Gratulacje, Żyleta, podobno
zostałaś kapitanem. – odezwał się Zbyszek.
Wzruszyłam ramionami.
- Oj nie bądź taka skromna. – roześmiał się Michał Winiarski.
- Oj nie bądź taka skromna. – roześmiał się Michał Winiarski.
- Nie jestem, po prostu jak dla mnie
to mogę być ale nie musze, wszyscy dobrze grają..
- No tak jak u nas. – uśmiechnął się
Pit.
Zauważyłam że co i nieraz Pit, patrzy
się na mnie ukradkiem… Gdy wyłapuję jego wzrok, ten odwraca głowę.
Zjadłam posiłek i poszłam do pokoju.
Zgasiłam światło i poszłam spać, choć było bardzo wcześnie.. Nagle usłyszałam
pukanie do drzwi.
****************************************************************Komentujcie! :D Jak myślicie kto dziś wygra w meczu Polska - Ukraina?
generalnie to nie oglądam nożnej, ale że jestem Patriotką to oczywiście trzymam kciuki za Polskę. Fajny rozdział:) zapraszam do mnie, dziś ukazał się nowy rozdział:)
OdpowiedzUsuńhttp://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
Jasne, zajrzę ;)
UsuńFajny rozdział;)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem kto tam może do niej pukać;d