Obudził mnie
budzik. Głowa to mi pękała… Suchość w gardle…
Oj, Oliwia…
Nie tak miała wyglądać twoja osiemnastka.
Poszłam do
łazienki. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/884978 a następnie razem z dziewczynami zeszłam do stołówki.
Usiadłam naprzeciwko Bartmana. Obok mnie zjawił się Kurek.
Powtórka z
rozrywki?
- Mam
nadzieję, że wpadniecie dziś na nasz sparing? – zapytał Kłos.
- No
pewnie, a o której jest mecz? I gdzie? – pierwsza wyrwała się Kaśka.
- O 15.00 w
Katowicach. Jak chcecie to możecie zabrać się z nami. Miejsca w autobusie jest
wystarczająco, no chyba, że Ignaczak się rozwali po całym autobusie. –
stwierdził ze śmiechem Sir Zbyszek.
- A z kim
gracie? – zapytała Marta.
- Z USA.
W tym
momencie z uśmiechem, znacząco spojrzały na siebie Marta z Kaśką.
- Coś nie
tak? - spojrzał na nich Kurek.
- Marta i
Kaśka, czyli hot fanki Andersona, pozabijałyby się o jego autograf... –
spojrzałam na nie, a następnie poszłam odnieść talerz.
- A ty nie?
– spojrzał na mnie Zbychiał.
- Ja nie. –
poszłam do swojego pokoju.
Za 30 minut
trening…
Od
dziewczyn dowiedziałam się, że mamy stawić się o 11.00 przed bramą. Nie miałam
chęci tam jechać i wysłuchiwać: „ Jaki to ten Kurek jest zajebisty, jakie to
ten Anderson ma ładne oczy”.
Dobra,
jadę…
Po treningu
udałam się przed bramę. Wsiadłam do autokaru. Zdecydowałam się usiąść do Pita.
Gdy mnie zobaczył, zaczerwienił się.
- Jestem aż
taka straszna? – zaśmiałam się.
- Nie
dlaczego? – spojrzał na mnie.
- Nie, nic.
I jak pomogłam ci wtedy z Kaśką?
- Z
Kaśką? - spytał zdziwiony. – Aaa.. już sobie przypominam.. No trochę
tak.. – odpowiedział przygnębiony.
- Jak
chcesz to tak dyskretnie mogę z nią pogadać, wypytać. – uniosłam brew do góry.
- Nie trzeba.
– odwrócił się do okna.
Wzruszyłam
ramionami..
Popatrzyłam
na siatkarzy, którzy siedzieli na tyle. Normalnie jak dzieci.. Słuchali głośnej
muzyki. Igła cały czas coś kręcił kamerą…
IDOCI…
Dojechaliśmy
na miejsce… Była godzina 13.00. Od razu wysłali nas na halę. Wzięłam swoją
torbę i udałam się z dziewczynami do łazienki. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/886090 i wyszłam na halę. Nigdzie nie mogłyśmy z Kaśką
znaleźć Marty… Znalazłam ją w drugiej łazience.
- Marta, tu
jesteś! – podbiegłyśmy do niej.
Siedziała
zalana łzami…
- Marta, co
ci? – spytałam.
- Nieważne.
– wytarła łzy.
- Ważne. –
Kaśka złapała ją za rękę.
- Lijewska
no!– naciskałam.
- Ale
obiecacie, że nic nie zrobicie…
- No tak. –
przytaknęłyśmy.
- Bo mi
podoba się Kurek… Ja wiem, że on mnie pewnie nie chce… - zaczęła szlochać.
CO? MOJA
KOLEŻANKA PŁACZE PRZEZ TEGO IDIOTĘ?!
- Uspokój
się.. Mów dalej. – spojrzała na mnie Kaśka.
- No bo ja
widziałam, jak on przytulał jakąś dziewczynę…
- Marta..
Ogarnij dupę.. I przez tego idiotę będziesz teraz ryczeć? Pogadaj z nim, bo ja
nie chcę z tym typem mieć nic wspólnego.. – pokiwałam głową.
Może i
trochę przesadziłam, ale nie lubię się nad nikim litować.. Nawet nad kimś kogo
bardzo dobrze znam.
- Jeżeli go
kochasz ,to po prostu mu to powiedz. – złapała ją za rękę Kaśka.
- To nie
takie proste.. Boję się, że mnie odrzuci… Że choćby dlatego skąd pochodzę..
- Jeżeli z
takiego powodu miałaby cię ta gwiazda odrzucić, to on po prostu nie jest wart
takiej dziewczyny jak ty… - zacisnęłam pięści..
- Pogadaj z nim… - pokiwała głową Kaśka..
Długo ją
namawiałyśmy zanim wyszłyśmy z łazienki.
PÓŁ GODZINY
PRZED MECZEM:
GDZIE ONE POLAZŁY?
– rozglądałam się dookoła. Zdecydowałam, że pójdę SAMA zająć swoje miejscem.
Gdy przechodziłam w rzędzie, usłyszałam rozmowę jakiś dziewczyn.
- Patrz,
jak ona mogła tak przyjść ubrana na mecz? -
zakpiła jedna z nich..
Wiedziałam,
że mowa o mnie.. Czułam ich wzrok na sobie.
- Patrz,
ona w tym wygląda jak jakaś psychopatka. – roześmiała się ta druga.
Przystanęłam
i odwróciłam się w ich stronę.
- Zamknij
mordę suko… - skierowałam te słowa do jednej z nich. – Bo jak nie to wyjmę z
kieszeni siekierę i rozkwaszę ci ten twój piękny ryj. – powiedziałam ciut
rozbawiona, lecz z powagą.
Szczerze?
Nie obchodzi mnie opinia innych ludzi.
Te
dziewczyny były przerażone, nie mogły z siebie wydusić ani słowa.
Popatrzyłam
na nie po raz ostatni i z satysfakcją poszłam usiąść do swojego rzędu.
Było akurat
miejsce dla mnie. Obok siedziały jakieś dwie dziewczyny z transparentem, na
którym było napisane: „ Kochamy Bartka i Oczy Winiara ”.
Boże,
widzisz i nie grzmisz.. Mecz się nawet nie zaczął a one już komentowały…
- Patrz.
Wyszli już! Zobacz jaki ten Bartek Jarosz jest przystojny! – wzdychała jedna z
nich.
Byłam już
pewna : hotki..
Może być
wesoło…
- Patrz,
uśmiechnął się od nas… i to sam Zbyszek! – krzyknęła jedna z nich, a druga
zaczęła piszczeć..
- Boże, wy
to szczęściary jesteście! Kuba Winiarski, to jeszcze nigdy się do mnie nie
uśmiechnął. – zaszlochałam…
Tak chciało
mi się śmiać, jednak zachowałam powagę.
-
Dziewczyno, jak nie znasz siatkarzy to się nie odzywaj. – zbeształa mnie jedna
z nich.
- Chyba
Krzysztof Winiarski! – dodała druga..
- Boże, to
z tych nerwów… - przytaknęłam.
Polacy
zdobyli pierwszy punkt.
- Widziałaś
jak po tym punkcie Kurek się uśmiechnął! Boże.. Kocham go! – zaczęła piszczeć.
- Jej on
jest taki słitaśny! – zawołałam.
- Boże,
muszę mieć z nim zdjęcie! Wiecie ile to lajków na fejsie pod tym zdjęciem
będzie?
Westchnęłam…
Spojrzałam na nią i jedynie sztucznie się uśmiechnęłam.
Przez cały
mecz te lalunie komentowały zachowanie siatkarzy i w ogóle. Chwilami nie mogłam
się powstrzymać i także brałam udział, w jakże tej zajebistej dyskusji.
Nasza
reprezentacja wygrała z USA 3:2. MVP został Ignaczak.
- To
idziesz z nami po autografy? – zapytała jedna z nich.
- yyyy.. –
zaczęłam.
-
Oczywiście, że tak. – powiedział jedna z nich i pociągnęła mnie za sobą..
ŻEBY TO SIĘ
ŹLE NIE SKOŃCZYŁO…
- O tu jest
jeden! – krzyknęła jedna i od razu pognały do przodu.
Postanowiłam,
że się wycofam. Zrobiłam dwa kroki w tył i nagle w coś, a raczej w kogoś
przywaliłam plecami.
**********************************************************Któż to może być.. Hm :D