środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 33


- Cześć, Kamil jestem. – podał mi rękę ten chłopak, co przyszedł z Martą.
Wyciągnęłam rękę w jego kierunku. Nagle źle się poczułam. Zakręciło mi się w głowie. Prawie bym upadłam, ale w porę złapał mnie Nowakowski.
- Co się stało? – zapytała Marta.
- Nie, nic. Trochę mi słabo. – złapałam się za głowę.
- Jadłaś coś? – zapytał Pit.
- Nie, z resztą, już mi lepiej. – wzięłam głęboki wdech.
Na nic się zdało moje gadanie. Piotrek postanowił siłą zaciągnąć mnie do jakiejś najbliższej restauracji.
Pożegnałam się z Marta i Kamilem, a następnie skierowaliśmy się do Pita samochodu.
- Dlaczego idziesz za mną, a nie obok mnie? – odwróciłam się.
- A jak znów mi będziesz chciała zemdleć?
Wywróciłam oczami i poszłam dalej. Obok Pita samochodu stał Bartman.
Jeszcze ten tu potrzebny…
- Przykro mi.. Ale musisz być silna. – przytulił mnie Zbyszek.
„Nawet gdy jest się bardzo silnym, zdarzają się takie chwile, kiedy potrzebujemy drugiego człowieka.”
- Idź już. Pewnie Pamela się niecierpliwi. – powiedziałam, gdy zobaczyłam, że ta
Lala nie może oderwać od nas wzroku.
Przytaknął i pożegnał się ze mną i Pitem.
- Piotrek, ja naprawdę nie jestem głodna. – powiedziałam zapinając pas w samochodzie.
- Jesteś.
Nagle dostałam sms`a. Od Karola.
„ Wiem, że masz dość, bo każda osoba pewnie Cię pociesza. Ale każdy się o ciebie martwi. Nie zrób nic głupiego :P Kocham Cię głupku mój. Ps. Jak przyjedziesz, to dostaniesz klapsa xd.”
Gdy to przeczytałam, roześmiałam się na głos. Tylko Karol umiał mnie zrozumieć. Pit się ma mnie dziwnie spojrzał.
- No co? – wzruszyłam ramionami.
- Nie, nic. – popatrzył na mnie podejrzliwie.
Dojechaliśmy do jakiejś restauracji. Nie wiem jak coś przełknę.. Mam ściśnięty żołądek. Pit zamówił mi jakąś sałatkę i kurczaka.
- Piotruś.. – zaczęłam.
- Jak nie zjesz, to Piotruś się pogniewa. – zrobił minę A`la foch.
- Piotruś.. – ponowiłam próbę.
Nie odpowiedział. Przysiadł się do mnie i zaczął mnie karmić.
- Nie jestem małym dzieckiem. – zaśmiałam się.
- A tak się zachowujesz. Już.. Za mnie. – podstawił mi przed twarz widelec.
- No dobra.
- Za Zibiego.
- Fuu… - skrzywiłam się.
Postanowiłam Piotrka tak nie męczyć. Wzięłam widelec i sama zaczęłam jeść. Po 30 minutach męczarni, Pit odwiózł mnie do domu.
Całe popołudnie przeleżałam w swoim łóżku. Łóżko nie pyta, ono rozumie.
O 17.00 zaczęłam się „ogarniać” na trening. Wzięłam prysznic, przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/901909-jeansy-noisy-may i poprosiłam Igłę, żeby mnie podwiózł.
Zgodził się bez problemu. Po 20 minutach byliśmy przed Halą. Weszłam do środka. Przebrałam się. Na hali był już trener i kilka osób. Po kilku minutach, gdy wszyscy przyszli, trener zaczął przemowę:
- Ciężko było mi wybrać składy i kapitanów. Ale wybrałem. Mecz jest jutro. Wyjazd do Bełchatowa też. Skład chłopaków: Kapitan : Tomek; Mariusz, Przemo, Misiek, Kondziu, Marcel i Łysy na bramce. Rezerwowi: Kacper, Dawid, Łukasz.
Skład dziewczyn: Kapitan: Pamela; Oliwia, Iza, Sylwia, Patrycja, Magda i Karola na bramce. Rezerwowe : Kinga, Justyna, Baśka.
Oliwia jako kapitan? Hahaha.
- Wyjazd jutro o 6.00  z pod hali. Gramy z Bełchatowem. Jeśli chodzi o statystyki, to mamy większe szanse na zwycięstwo. W Bełchatowie zostajemy trzy dni. Jutro pierwszy mecz, jeden dzień odpoczynku i trzeci dzień mecz rewanżowy. – dodał po chwili.
 Zaczęliśmy rozgrzewkę. Ostatnie wskazówki trenera. Krótki meczyk i po treningu. Ku mojemu zdziwieniu pan Tomasz, nawet się do mnie nie zaczął. To oznaczało jedno. Coś planuje. I pewnie niedługo dowiem się co.
Po treningu przyjechał po mnie Igła. Gdy dojechaliśmy do domu, od razu poszłam wziąć prysznic. Nagle usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam odebrać.
W pokoju siedziała Marta…
- To ty dzwoniłaś? – zaśmiałam się.
- To chyba jedyny sposób, żeby wyciągnąć cię z pod prysznica. – wstała i mnie przytuliła.
- Daj mi 5 minut. – powiedziałam i poszłam się ubrać.
Wyszłam z łazienki. Marta przeglądała co w moim laptopie.
- Chyba nie przyszłaś tylko po to, żeby zobaczyć co mam w laptopie… - roześmiałam się.
- Nie. – pokręciła głową. – Chcę wynająć mieszkanie w Rzeszowie. Znalazłam tu pracę w jednej z redakcji. Pomyślałam, że może… Chciałabyś ze mną wynająć te mieszkanie? Wiesz.. Będzie taniej i znamy się tyle lat…
Zapanowała cisza. Już dawno myślałam, żeby wynająć coś swojego. Przecież nie będę całe życie siedziała Ignaczakom na głowie.
- Ten dom jest niedaleko twojej pracy i niedaleko mojej, więc nie będzie problemu z dojazdem. Nie musisz od razu podejmować decyzji.
- To jest dobry pomysł. Ale najpierw muszę jechać zobaczyć to mieszkanie.
- Jasne. To kiedy? Może teraz?
- Teraz? – zaśmiałam się. – No w sumie… - wzruszyłam ramionami. Założyłam buty, płaszczyk : http://www.mall.pl/kurtki-plaszcze-damskie/desigual-plaszcz-abrig-olivia i wyszłyśmy na zewnątrz.
- Nie mówiłaś, że masz prawo jazdy. – powiedziałam, gdy zobaczyłam samochód.
- No to już wiesz. – zaśmiała się.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Zobaczyłam średniej wielkości dom http://projektydomow.ladnydom.pl/projektydomow/inne/Ancona+II/776/p Weszliśmy do środka. Dom był dość przestrzenny, miał dużo pokoi, ładne meble. Stwierdziłyśmy, że jest on idealny dla nas. Po 30 minutach Marta odwiozła mnie do Ignaczaków.
Na razie postanowiłam, że nie będę im mówiła, że się wyprowadzam. Jutro wyjazd do Bełchatowa. Nastawiłam budzik na 4.00 i poszłam spać.
Obudził mnie dźwięk budzika. Zaspana zeszłam do kuchni, żeby napić się kawy. Zjadłam grzanki, wypiłam kawę. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/898345-dres-rifle i poszłam się spakować. Po 30 minutach zamówiłam taksówkę.
Równo o 5.50 byłam już na miejscu. Skierowałam się z walizką do autokaru. Gdy tylko zauważył mnie Mariusz od razu do mnie podbiegł  wziął walizkę.
- Naprawdę poradziłabym sobie. – zaśmiałam się.
- Nie wątpię. – przytaknął z uśmiechem.
Usiedliśmy w autobusie obok siebie. Trener sprawdził obecność i ruszyliśmy. Dużo z Mańkiem rozmawialiśmy. Trenuje ręczną od 7 lat.  Ma młodszą siostrę. Mieszka w Rzeszowie od dziecka.
- A może teraz ty mi coś opowiesz o sobie? – zapytał.
- Co tu opowiadać… - wzruszyłam ramionami. – Nie lubię o sobie gadać. Mogę ci powiedzieć tyle, że od dzieciństwa zawsze miałam przejebane. Cały czas pakuję się w jakieś kłopoty.
- Każdy z nas pakuje się w tarapaty… - zaśmiał się. – Miałaś kiedyś problemy z prawem?
- A wyglądam na jakąś kryminalistkę? – zrobiłam duże oczy.
- Tak. – roześmiał się.
- Ej. – walnęłam go w ramię. – Jak miałam 15 lat, to dali mi kuratora na pół roku. Paliłam, chlałam, ćpałam. Ale ten okres jest już za mną.
- No to moje życie było bardziej nudne. – skrzywił się.
- Pewnie tylko kogoś zabiłeś, okradłeś starszą panią, wybiłeś okno. Nudne. – zaśmiałam się a on razem ze mną.
- Malowałem graffiti na ścianach. Gliny mnie złapały. Tydzień na dołku.
- To ty artysta jesteś. – przytaknęłam z uznaniem. – Ja nawet nie umiem głupiego kwiatka narysować.
- Nauczę cię kiedyś.
Po trzech godzinach, byliśmy już w Bełku. W hotelu przydzielili nam pokoje.
- Oliwia, ty masz pokój z Pamelą. – powiedział trener, dając mi kluczyk.
- A nie mogę z kimś innym?
- Nie. – popatrzył na swoje rozpiski.
- Trenerze ja chętnie mogę którąś przygarnąć.. – powiedział Przemo.
- Idź do Łysego. On wziął kluczyk. – popatrzył na niego złowrogo.
Wzięłam głęboki wdech. Pamelcia wyrwałam mi kluczyk z rąk i poszła otworzyć drzwi. Zaczęła kręcić kluczykiem raz w jedną, raz w drugą stronę.
Po 2 minutach:
- Zestarzejesz się z tym kluczykiem w ręku…  - oparłam się o ścianę.
- Ty otwórz. – oddała mi go.
- Jezu… - przekręciłam kluczyk i po chwili każda z nas zajęła swoje łóżko.
 ****************************************************************************
Jest i rozdział :D Podoba się? ;p Komentujesz = motywujesz ;*

4 komentarze:

  1. Podoba się i to nawed bardzo :D Jestem strasznie ciekawa dalszego rozwoju sytuacji :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest jedne błąd... Na górze. Napisałaś, ze Pamela jest kapitanem drużyny, po czym w następnym zdaniu wyśmiałaś, że Oliwia... :)
    Pamela i Oliwia razem w pokoju?! TO GORSZE NIŻ WOJNA!!! hahaha!
    Widzę, że sie powoli zbiera po stracie koleżanki. - to dobrze wróży.
    Dom fajny z zewnątrz, czekam na zdjęcia poszczególnych pomieszczeń.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być Pamelaa.. :D Przepraszam! Mój błąd.. ale pisałam ten rodział w nocy..Wybaczcie ;)

      Usuń
  3. Super kocie czekam na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń