Wstałam o
7.00. Ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/898181 i zeszłam na śniadanie. Była już tam cała rodzina a
także Zbyszek.
- Cześć
piękna. – Bartman puścił mi oczko.
Przesłałam
mu buziaka i usiadłam przy stole naprzeciwko niego.
- Mam dla
ciebie ten bilet. – powiedział po chwili.
- Przecież
mogłaś mi powiedzieć, że chcesz jechać na mecz.. – pogroził mi palcem Igła.
- Oj daj
spokój Krzysiek. – powiedziała Iwona. – Ważne, że bilet jest. – uśmiechnęła się
do mnie.
Po
zjedzeniu śniadania, Zbychiał zadeklarował, że mnie podwiezie. Zgodziłam się.
O 7.30
wyjechaliśmy z domu.
- Pięknie
wyglądasz. – powiedział, gdy byliśmy już w połowie drogi.
- Wiem. –
odpowiedziałam pewna siebie.
- Skromna.
– spojrzał z uśmiechem na mnie w lusterku. - Znalazłaś już sobie kogoś?
- Czemu
pytasz? – spojrzałam na niego.
- Tak
tylko. – wzruszył ramionami.
- Ale za to
słyszałam, że ty wyrwałeś jakaś dupę. –
poruszyłam charakterystycznie brwiami.
- Tak.
-
Gratuluję. Chociaż jedna cię chciała. – powiedziałam ze śmiechem.
- A co
zazdrosna jesteś o mnie? – odwzajemnił mój uśmiech.
-
Cholernie. – poruszyłam charakterystycznie brwiami.
Gdy
dojechaliśmy na miejsce, Zibi otworzył mi drzwi.
- Dzięki. –
powiedziałam i poszłam do przodu.
- Ej, tylko
tyle? To ja zrywam się z rana żeby podwieźć cię do pracy, a tu tylko zwykłe
dzięki? – zapytał oburzony.
- Wiesz,
dała bym ci całusa w policzek, ale jaką ja mam pewność, że nie czai się tu ta
twoja landryna. Fuu… to znaczy dziewczyna. – zaraz ty pani Bartman zmienisz się
w pustą Barbie…
- Bez
przesady, nie jest taka głupia żeby mnie śledzić..
Na te słowa
jakoś nie mogłam przestać się śmiać...
- Oj
Zbysiu.. – powiedziałam ze śmiechem i weszłam do kawiarni.
Zaczęłam
pracę. Dziś był spory ruch… Na szczęście obeszło się bez takich zdarzeń jak
wczoraj, typu : rozlanie kawy. Szło mi nawet dobrze.
Dziś
poprosiłam Kingę o wcześniejsze wyjście, gdyż miałam pójść na mecz.. Kinga nie
robiła żadnych problemów związanych z moim wyjściem. O 14.00 byłam już w domu.
Przebrałam się w koszulkę Igły, którą wcześniej mi dał.
O 14.30
byłam już na hali. Usiadłam w Vip`owskim rzędzie. Skra kontra Resovia…
Na
parkiecie zobaczyłam Kurka, jak rozmawia z tym loczkiem.. Aleksem? Tak, chyba
tak.
Zaczął się
mecz. Po pierwszym secie Skra prowadziła 1-0.
Nagle ktoś do mnie podszedł. Marco?
- Cześć..
Nie mogłem się do ciebie dodzwonić..
- Zgubiłam
telefon. – skrzywiałam się.
- Pamiętasz
o konkursie?
- Pamiętam..
- Pamiętam..
- Tak więc,
jutro o 16.00 spodziewaj się mnie pod domem Igły…
- Skąd
wiesz gdzie mieszkam?
- Wiem i
tyle. –uśmiechnął się.
- Przyjedź
pod tą kawiarnię. – napisałam mu adres
na kartce.
- Jasne,
musze lecieć. Praca czeka..
- Cześć. –
powiedziałam i poszedł.
Tak
naprawdę to zapomniałam o tym konkursie, ale obiecałam, więc słowa dotrzymam.
Po pięciu setach Sovia ostatecznie wygrywa 3-2. MVP – Paul Lotman.
Zobaczyłam
jak Igła rozmawia z ochroniarzem, a potem przywołuje mnie ręką. Posłusznie
weszłam na parkiet.
-
Gratuluje. – przytuliłam go.
- Dzięki.
- Musze na
chwilę iść. – kątem oka dostrzegłam jak Pit rozmawia z Bartmanem. Jakoś nie
mogłam się powstrzymać, żeby nie zrobić Zbyszkowi na złość. Podeszłam do nich.
- Gratuluje
chłopaki. – lekko się uśmiechnęłam i wtuliłam się w zdziwionego Nowakowskiego.
- Dzięki. –
zarumienił się kiedy się od niego oderwałam.
- A ja? –
zapytał ZB9. – Chyba nie grałem gorzej.
- Wiesz co
by było, gdyby twoja dziewczyna zobaczyła, że obściskujesz się z jakąś laską?
Pokręcił
głową i z lekkim uśmiechem na twarzy odszedł.
Postanowiłam,
że pójdę pogratulować chłopakom ze Skry. W prawdzie przegrali, ale to był dobry
mecz, także z ich strony. Zobaczyłam jak Kłos z tym loczkiem, Bartkiem i
jeszcze jakimś chłopakiem stoi obok kwadratu dla rezerwowych. I to Kłos
odwrócony do mnie tyłem…
-
Gratuluję. – dałam Kłosowi klapsa w tyłek.
-Ał.. –
odwrócił się ze śmiechem. – Będzie zemstaaa.. – pokręcił głową.
- Czekam. –
roześmiałam się.
- To
tak..- zaczął Karollo. – Bartka znasz…
To jest Aleks.- wskazał na loczka a ja uścisnęłam mu dłoń – a to jest
Constantin. – temu drugiemu też uścisnęłam rękę.
- To
jeszcze raz gratuluję, to był świetny mecz. – uśmiechnęłam się.
- Dzięki. –
powiedział prawie ,,nieobecny’’ gwiazdor od Monte.
- Ja już
muszę lecieć.. – skrzywiłam się
-
Odwiedzisz nas kiedyś? – zapytał ten loczek.
- Jasne… To
do zobaczenia. – odwróciłam się i skierowałam się w stronę wyjścia.
Zrobiłam
kilka kroków i poczułam klaps na moim tyłku.
To
oznaczało tylko jedno: Kłos. Odwróciłam się i zobaczyłam uciekającego Karola.
Zaśmiałam
się w duchu i poszłam dalej.
Pojechałam
z Krzyśkiem do domu. Przebrałam się na trening: http://allani.pl/zestaw/898997 i postanowiłam jechać autobusem. O 17.45 byłam już na
miejscu.
- Dzień
dobry – przywitałam się z recepcjonistką.
- Dzień
dobry. Proszę czekać na trenera i wszystkich na hali.
- Jasne. –
przytaknęłam i skierowałam się w dane miejsce.
W środku
zobaczyłam pięciu chłopaków i sześć dziewczyn, którzy się rozgrzewali. Na moje
oko to mieli tak po 17-18 lat. Na trybunach dostrzegłam jakiegoś mężczyznę wypełniającego
papiery. Postanowiłam do niego podejść. Przedstawiłam się i powiedziałam, że
chciałabym zacząć treningi.
Opowiedział
mi do czego te treningi mają dążyć i że musimy trenować razem z chłopakami,
gdyż nie ma tyle pieniądze, żeby robić oddzielne treningi. Oczywiście są różne
wyjazdy na zawody po Polsce, a także za granicę.
Kazał mi
się rozgrzewać i pokazać co potrafię w meczu, który za chwilę rozegramy, także
jako rozgrzewka.
Na
parkiecie, było już oprócz mnie osiem dziewczyn i dziewięciu chłopaków.
Podeszłam do nich i każdemu z osobna się przedstawiłam. Największą moją uwagę
przykuła dziewczyna cała w tapecie, blondwłosa, która zachowywała się jak
typowa blondynka. Ale ok.. Przecież każdy może mieć jakąś pasję, taborety też.
Trener
podzielił nas na trzy zespoły po 6 osób. Byłam z trzema chłopakami dwiema dziewczynami. A jedna z dziewczyn to
ta ,, tapeta’’. Tak, dla ułatwienia nie będę wymawiała jej imienia: Pamela..
Który rodzic tak dzieci kara? <poker face>. A więc niech zostanie
Tapeta.
Musze
przyznać, że miała ona duże powodzenie, wśród męskiej części mojego zespołu.
Zaczęliśmy grę. Nie wiem dlaczego nikt nie podawał mi piłek.. Może myślą że nie
umiem grać, albo może mnie nie lubią?
No dobra..
Jak na razie moja rola w zespole skupia się na obronie. Chłopak, który był w
moim zespole zderzył się ze mną i takim oto sposobem upadliśmy na podłogę.
- Nie
lubimy nowych.. – spojrzał na mnie i pognał do bramki przeciwników.
A więc tak
to wygląda. Dobra Oliwia, musisz dać z siebie wszystko i udowodnić, że też
możesz należeć do tego zespołu.
Skoczyłam
wysoko i przechwyciłam piłkę. Biegnę do bramki mijając przeciwnika. Wyskok i
bramka. Drugim razem nie było tak kolorowo, bo zostałam sfaulowana.
- Sorry. –
podał mi rękę jakiś chłopak, kiedy się wywróciłam.
- Nie
potrzebuję waszej łaski, jebie mnie wasza opinia i nie zrezygnuję z gry w tym
klubie, bo macie mnie gdzieś. – wygarnęłam mu w twarz i pobiegłam dalej.
Rzut karny.
Strzelam i bramka.
Biegnę do
swojej bramki, podaję do jakiegoś chłopaka on o dziwo do mnie.. Obok mnie stoi
ta Tapeta. Ruszam do przodu a ona.. Podstawia mi nogę… Dobra Pamelcia masz
przejebane.
************************************************************************Tylko nie pytajcie dlaczego Pamelcia, bo nie wiem :D Idooo świętaa <3 Pozdrawiam ;) Komentujesz- motywujesz :3
Pamela ma mela...
OdpowiedzUsuńTo nie jest Aniela
Tapeta na twarzy
nikt o niej nie marzy.
Taka mi się rymowanka ułożyła xD
Rozdział świetny coś mi się wydaje, że ta Pamelcia xD to ta dziunia Zibiego
Tak więc czekam na kolejny i buziaki :***
Też uważam, że Tapeta to dupa ZB9 :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ♥
Pamela-blondyna:D Mam taką na osiedlu... A głupia!
OdpowiedzUsuńZawsze nowi mają pod górkę! Mam nadzieję, że polubią ją w końcu!
Też pomyślałam, że Tapeta to girl Zbycha. :D
Podoba mi się ten rozdział, taki lekki:)
pozdrawiam
Hahaha czyli nie tylko ja jestem zdania, że do dupa Zbycha :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to całe zamieszanie tam na parkiecie się skończy.
Pozdrawiam serdecznie; )
Nominowałam cię do Liebster Award szczegóły znajdziesz tutaj http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/p/liebster-award_22.html
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję ;*
Usuń